» Blog » Garmin

Czego się dowiedziałem po 365 dniach od przejścia z Apple na Garmin?

Tagi: Przewodnik wyboru | Garmin

4.11.2025 | 9 MIN

Niedawno minęło dokładnie 365 dni, odkąd jako wieloletni użytkownik zegarków Apple Watch stałem się regularnym użytkownikiem smartwatchy Garmin. A że wiele osób wciąż rozważa przesiadkę między tymi markami, podzielę się z wami największymi różnicami, które zauważyłem po roku z Garminem.

Przesiadka z Apple Watch na Garmin? Słyszałem to tyle razy, że stało się to częścią mojego „zegarkowego” życia. Jako były, długoletni użytkownik Apple Watch postanowiłem jakiś czas temu na stałe przesiąść się na smartwatche Garmin, obecnie na Garmin Tactix 8. Dlatego w tym tekście opowiem, jak po roku postrzegam tę zmianę.

Rzeczy, które tu podkreślę, to te, które od czasu przesiadki z Apple Watch cenię najbardziej. Nie chciałbym jednak prowadzić tych argumentów jako ataku na Apple. Postaram się przybliżyć nie tylko własne obserwacje, ale też różnice w praktyce, które mogą was zainteresować.

Wydajność baterii – powód, dla którego w końcu każdy się przesiada?

Może to najmniej ciekawy powód na start, ale zupełnie szczerze – to właśnie na baterię zwrócicie uwagę jako pierwszą. To pewnie też jeden z głównych powodów, dla których wielu użytkowników ostatecznie przeszło z Apple właśnie na Garmin.

Wiele osób mówi, że nie chce być niewolnikiem swoich zegarków, a trudno o inne wrażenie, jeśli trzeba wciąż rozmyślać, kiedy je ładować. Ja bym aż tak tego nie nazywał. Jeśli nie chcecie być niewolnikami, odłóżcie też telefon, bo zapewne jego również ładujecie codziennie.

Niemniej, jeśli można ładować rzadziej, to jest to plus na kilku polach. Po pierwsze, nie musicie o tym myśleć. Tak, gdy miałem Apple Watch i gdzieś wychodziłem, automatycznie zastanawiałem się, czy nie będę potrzebował ładowarki albo czy bateria wystarczy mi na dany czas. Od kiedy przesiadłem się na Garminy, tego nie rozważam. Ba, częściej zdarza mi się zapomnieć, gdzie odłożyłem kabel do ładowania.

Smartwatche – Żywotność baterii i czynniki, które na nią wpływają
2.7.2024
Smartwatche – Żywotność baterii i czynniki, które na nią wpływają

Druga sprawa to oszczędzanie baterii. Im częściej ładujemy, tym szybciej odbije się to na jakości i pojemności ogniwa. Każda bateria ma fabrycznie założoną liczbę cykli ładowania. Częstsze ładowanie logicznie skraca ich żywot, co prowadzi do zużycia baterii. Mówiąc prosto: im częstsze doładowania, tym szybsze zużycie.

Osobiście nigdy nie miałem wielkiego problemu z częstym ładowaniem i specjalnie mnie to nie stresowało. Z czasem jednak szczerze przyznaję, że nie myślenie o tym, czy, kiedy i gdzie doładuję zegarek, w ogóle mi nie przeszkadza.

W ostatnim roku poszedłem też bardziej w stronę sportów wytrzymałościowych, przy których Apple Watch zwyczajnie bym „wyciskał”. Ich czas pracy jest ogólnie krótki, a przy aktywnym GPS jeszcze krótszy. Tak, na moje półdniowe treningi na rowerze czy dłuższe biegi pewnie by to akurat wystarczyło. Ale zdecydowanie przyjemniej jest mieć kilka takich dni z rzędu i ładować na przykład raz w tygodniu.

Więc tak, krótki czas pracy może doprowadzać do szału, a może nie przykładacie do tego aż takiej wagi – jak to było u mnie. Nie zmienia to faktu, że rzadsze ładowanie to dla was korzyść. A dla baterii waszego zegarka tym bardziej.

Funkcje sportowe – tutaj Garmin rozdaje karty

Jeśli czegoś brakowało mi w Apple Watch, to rozbudowy funkcji sportowych. Tu Garmin przejął stery, bo to producent sportowych smartwatchy, który naprawdę dopracował metryki treningowe.

Oczywiście zależy też od tego, jak wymagającym użytkownikiem jesteście. Apple w podstawie potrafi całkiem sporo. Klasyka to pomiar dystansu, tempa, tętna, spalonych kalorii, a w 2024 roku doszedł nawet pomiar obciążenia treningowego. Potrafi też choćby mierzyć dynamikę biegu z nadgarstka czy pozwala na podłączanie zewnętrznych czujników dla większej precyzji (nie żeby ich potrzebował).

Dzięki aplikacjom firm trzecich możecie rozszerzyć możliwości o rekomendacje treningowe, analizy i inne. Jeśli jednak nie chcecie za te aplikacje płacić, dostaniecie dość podstawowe podsumowanie aktywności, które większości osób wystarczy, ale bardziej zaawansowanym sportowcom będzie brakowało czegoś ekstra. I to właśnie w porównaniu z Apple Watch podoba mi się w Garminie: analiza sportu i ogólnie powiązane metryki.

Po roku aktywnego używania zegarków Garmin polubiłem kilka funkcji. Do najczęściej wykorzystywanych należy Status treningu. Informuje mnie, w jakiej kondycji jest mój trening: czy jest progresywny, stabilny, czy może spadający. Uwzględnia przy tym szereg ważnych metryk, które mają wpływ na ocenę, m.in. HRV, ukierunkowanie obciążenia, krótkoterminowe obciążenie i czas regeneracji.

Do tego dodałbym funkcję Gotowość do treningu. Oceni na skali 0–100, na ile jesteście w danym momencie gotowi do treningu, i znów bierze pod uwagę kilka czynników, jak HRV, sen, stres, czas regeneracji i krótkoterminowe obciążenie.

Podoba mi się ogólnie to, jak dane są połączone i wzajemnie się uzupełniają. Mniej obeznanym może to wręcz pomóc zrozumieć, co warto śledzić.

Najlepsze funkcje sportowe we wszystkich markach smartwatchów
30.4.2025
Najlepsze funkcje sportowe we wszystkich markach smartwatchów

Wyposażenie w czujniki – pojedynek gigantów

To nieco drażliwy temat. Jeśli poszukacie porównań jakości czujników, traficie na to, że Apple Watch należy do zegarków z najdokładniejszym pomiarem tętna w ogóle. I właściwie bez znaczenia, czy to tańszy model z serii SE, czy flagowy Ultra 3. Co prawda najczęściej trenuję z pasem piersiowym, ale nie będę udawał... Precyzji Apple Watch czasem mi brakuje. Sama reakcja na zmianę tętna w czasie rzeczywistym u Apple jest aż niewiarygodna.

Tego wszystkiego mi brakuje, ale dlaczego więc wspominam o wyposażeniu czujników na korzyść Garmina, skoro zaraz mówię, że Apple ma dokładniejsze? Odpowiedź jest prosta – ciągły pomiar tętna.

Całodzienny pomiar tętna za pomocą smartwatcha
22.7.2024
Całodzienny pomiar tętna za pomocą smartwatcha

To właściwie jedyny powód, dla którego nawet po roku preferuję Garmin kosztem Apple – mierzy tętno co sekundę. A że jestem aktywnym człowiekiem i interesują mnie trendy zdrowotne, ta opcja jest dla mnie lepszym wyborem.

Apple ma ciągły pomiar tętna tylko dla aktywności, a w ciągu dnia mierzy automatycznie na podstawie ruchu i algorytmu. Za uzupełnianie danych odpowiada m.in. algorytm, który jest niesamowicie precyzyjny. Nie zmienia to faktu, że wolę pomiar co sekundę niż wyliczenia algorytmem.

WSZYSTKO NA TEMAT: Czujnik tętna i jak może Ci pomóc
31.10.2022
WSZYSTKO NA TEMAT: Czujnik tętna i jak może Ci pomóc

Na pewno znajdą się też obszary, w których Apple będzie lepszy niż Garmin. Nie jestem lekarzem ani naukowcem, ale widziałem wiele materiałów, gdzie np. dokładność i jakość EKG porównywano w warunkach laboratoryjnych. Tu znów, jak przy jakości pomiaru tętna, Apple wypadał lepiej. Otwarcie jednak mówię, że ta funkcja w moim przypadku nie jest kluczowa, więc jej nie roztrząsam.

Pomiar EKG za pomocą smartwatcha – Jak to działa?
31.5.2024
Pomiar EKG za pomocą smartwatcha – Jak to działa?

Podobnie mógłbym mówić o dokładności GPS na korzyść Garmina. Garmin od lat skupia się na urządzeniach GPS i dlatego jest jednym z najlepszych w branży. Świetnej dokładności nie mogę odmówić też Apple, ale to, jak robi to Garmin, po prostu mi odpowiada.

Być może dlatego polubiłem w swoich zegarkach funkcję SatIQ, która nomen omen bardziej pasowałaby Apple Watchom. Funkcja ta automatycznie dobiera satelity w zależności od aktualnej potrzeby. Potrafi więc balansować między optymalną dokładnością a zużyciem baterii.

Podsumowując. Apple? Jest świetny i poza nieregularnym pomiarem tętna nie mam mu czego zarzucić. Ponieważ Garmin robi to standardowo, a do tego w sposób, którego szukam, jest dla mnie w tym obszarze lekkim faworytem.

Funkcje – mapy i latarka podbiły moje serce

Znam niewiele smartwatchy, które oferują tak szeroką gamę funkcji jak Apple. Chcecie zamówić przez nie pizzę, otworzyć garaż albo zadzwonić do babci, że zostawiliście telefon w domu, ale na niedzielny obiad dotrzecie? A może rozpoznać piosenkę, która leci w radiu, i wyszukać ją w sieci zegarkiem? To wszystko, i dużo więcej, Apple robi z palcem w nosie.

Ale sama liczba funkcji nie znaczy, że to właśnie te zegarki będą dla was najlepsze. Najlepszy zegarek to ten, który ma dokładnie te funkcje, które najbardziej docenicie i wykorzystacie. Jeśli zegarek ma choćby 5 funkcji i to wam wystarcza, to są to dla was najlepsze zegarki, nawet jeśli nie otworzycie nimi garażu. Jasne, zamawianie pizzy z zegarka też jest fajne, ale ja bym z tego nie korzystał. Dlatego skupiłem się na tym, co w praktyce naprawdę wykorzystam i co ma dla mnie wartość dodaną.

A tę znalazłem w latarce i mapach. Od kiedy zmieniłem urządzenie, jeszcze intensywniej zacząłem biegać, a po jakimś czasie także jeździć na rowerze. W obu przypadkach mapy po prostu się przydają.

Jasne, Apple ma też mapy i nawigację, ale moim zdaniem do dopracowania map Garmina nie ma porównania. Dla sportowców te garminowe są po prostu dużo wygodniejsze.

To samo można powiedzieć o latarce, której nie da się nie polubić. Mam na myśli latarkę wbudowaną w kopertę, bo przez ekran potrafi zaświecić, tak jak Apple Watch, przytłaczająca większość Garminów. Latarka w kopercie to praktyczna funkcja, powiedziałbym, że głównie do codziennego życia. W sporcie też ma zastosowanie, może dodatkowo pełnić funkcję waszego zabezpieczenia, gdy biegacie po ciemku przy drodze.

Sam używam jej głównie w codziennych sytuacjach: kiedy w nocy chodzę po mieszkaniu po ciemku, muszę szybko coś znaleźć w słabym świetle albo gdy muszę poświecić na jednego z kolegów, bo zjadł mi ostatni kawałek pizzy z cateringu. Niezależnie od powodu, latarka to jedna z rzeczy, której nie chciałbym stracić.

Apple ma naprawdę masę funkcji i potrafi w praktyce pełnoprawnie zastąpić telefon. Na przykład rozmowy telefoniczne ma zrobione dużo lepiej niż Garmin. Mam na myśli przede wszystkim jakość połączeń, ale też wsparcie eSIM. Ja jednak z takich funkcji nie korzystam i być może dlatego noszę Garminy.

Wykonywanie połączeń za pomocą smartwatcha – Jak działa i kto je wspiera?
27.5.2024
Wykonywanie połączeń za pomocą smartwatcha – Jak działa i kto je wspiera?

Czego u Garmina brakuje mi nawet po roku?

Niewiele, ale jednak są rzeczy, których mi szkoda. Najbardziej brakuje mi stabilności oprogramowania. Szczerze mówiąc, Garmin ma swoje bolączki i nie raz trafiłem na coś, co przy tak dużej marce jak Garmin wywołuje u mnie grymas. Gdy porównuję to z Apple, tam przez kilka lat i przez kilka modeli nie miałem problemów z software’em. Zegarki działały jak świetnie nasmarowana maszyna – i tego w Garminie czasem mi brakuje. Bądźmy jednak szczerzy: dobrze nasmarowana maszyna działa tylko kilkadziesiąt godzin, bo pracuje na pełnych obrotach.

Z kolei Garmin jest pod tym względem nieco wolniejszy, ale wytrzymuje spokojnie 14 dni bez najmniejszych ograniczeń funkcjonalnych.

Drażni mnie też jakość materiałów. Powiedzmy sobie wprost: Garmin nie rozpieszcza cenami swoich produktów i powiedziałbym, że użytkownicy zaczynają to odczuwać. Coraz częściej słyszę, że to już trochę przesada. Nie chodzi mi nawet tak o cenę, o ile w zamian dostaję adekwatną jakość, ale wciąż zadaję sobie pytanie, czy rzeczywiście ją dostaję za tę kwotę.

Kiedy ostatecznie przeszedłem na Garmin, zmieniłem Apple Watch Ultra 2 na model Garmin Fenix 8. Oba modele mają tytanowe elementy i szafirowe szkło. Mój sposób użytkowania się nie zmienił, ale moje spojrzenie na jakość materiałów – tak. Apple Watch Ultra 2 po roku wyglądał jak nowy, żadnej rysy, mało kto poznałby, że nosiłem go dzień w dzień. Fenix 8? Po pół roku luneta była tak porysowana, że sam nie mogłem w to uwierzyć.

Chcę przez to powiedzieć, że przy tej cenie oczekiwałbym albo bardziej zaawansowanej jakości materiałów, albo ogólnie wprowadzenia bardziej premium tworzyw. Nie chcę jednak specjalnie krzywdzić Garmina. To, że się stara, pokazał ostatnio choćby w modelach Forerunner 970, Venu 4 czy Instinct Crossover AMOLED.

Jak po roku oceniam zmianę marki?

W żadnym wypadku nie chciałem tym tekstem deprecjonować Apple, ani też wynosić pod niebiosa Garmina. Ostatecznie trzeba pamiętać, że każda z tych marek ma swoje plusy i minusy, a to od was zależy, które z nich bardziej do was przemawiają.

Garmin ma świetne funkcje sportowe, jeszcze lepsze mapy i standardowo bardzo dobry czas pracy. Apple Watch w tym aspekcie kuleje, ale w przeciwieństwie do Garmina ma szerokie wsparcie aplikacji firm trzecich, mnóstwo sprytnych funkcji, piekielnie udany wyświetlacz, a ich urządzenia działają jak szwajcarski zegarek. To zasługa dopracowanego oprogramowania, którego z kolei brakuje Garminowi.

Gdybym miał to ująć dyplomatycznie: tak, jestem już aktywnym użytkownikiem Garmina, ale zdarzają się chwile, kiedy tęsknię za Apple Watch. I są też momenty, kiedy uświadamiam sobie, że w konkretnej sytuacji Apple Watch wcale mi nie jest potrzebny.

Źródła zdjęć:

  • fotografowie Hodinky 365
  • Apple.com