30 dni ze smartwatchem Suunto
Tagi: Recenzje | Suunto | Smart
17.9.2024 | 6 MIN
Jako recenzent, prawie żaden smartwatch nie trafia na dłużej na mój nadgarstek. Tym razem jednak postanowiłem przez miesiąc nosić tylko smartwatch Suunto.
Dlaczego smartwatch Suunto?
Jeśli czytasz nasze artykuły lub śledzisz nasz kanał YouTube Hodinky 365 Smart od jakiegoś czasu, być może zauważyłeś, że ani ja, ani mój kolega Maciej nie zawsze mamy najbardziej pozytywną opinię o fińskiej marce Suunto. Dlaczego?
Cóż, powiedzmy, że smartwatche Suunto przeszły przez ostatnie kilka lat skokowy rozwój, ale lata wcześniej były bardziej jak dziecko z nadmuchiwanymi rękawami próbujące przetrwać na wzburzonym morzu.
Jednak w ciągu ostatnich kilku lat znacznie się rozwinęli, zwłaszcza dzięki seriom Vertical i Race. Ja wybrałem Suunto Race.
Jaka była główna motywacja? Pomyślałem, że to trochę szorstkie z mojej strony "rzucać brudem" na markę, ponieważ zawsze używałem ich zegarków przez ograniczony czas i, jeśli w ogóle, jako dodatkowy zegarek do mojego Garmin Tactix 7. Tym razem jednak nosiłem tylko Suunto i nic więcej.
Ostatecznie spędziłem z Suunto niecałe 6 tygodni (ale 30 dni to ładniejszy nagłówek), podczas których zarządzał 38 aktywnościami, 46 godzinami treningu i 440 milami przebiegu. Wystarczająco dużo czasu, abym mógł go jeszcze bardziej znienawidzić lub pokochać.
W tym artykule nie dowiecie się co ten zegarek potrafi, jakie ma parametry itp., to moje czyste doświadczenie (a raczej emocje). Ale wiele z tych informacji można znaleźć w recenzji.
23.4.2024
Recenzja Suunto Race – Zawodnik z koronką we właściwym miejscu
Co mnie tak naprawdę irytowało w Suunto?
Tryb Nie przeszkadzać. Widzisz, kiedy klikam na telefonie, że chcę tryb Nie przeszkadzać, oczekuję, że zegarek również przestanie mi przeszkadzać. To taki paradoks Suunto, ponieważ podczas gdy telefon nie emituje sygnału dźwiękowego, zegarek nadal wibruje i świeci. Jeśli więc chcesz być niezakłócany zarówno przez telefon, jak i zegarek, musisz ustawić ten tryb na obu urządzeniach.
Powiadomienia po ponownym połączeniu z telefonem. Jest to coś, co irytowało mnie w tamtych czasach i jestem zaskoczony, że Suunto nie naprawiło tego do tej pory. Jeśli wyłączysz Bluetooth w telefonie na chwilę, a następnie zegarek się połączy, otrzymasz powiadomienia z powrotem.
Brak możliwości zatrzymania aktywności z otwartą mapą. To chyba mówi samo za siebie – po prostu nie masz możliwości zatrzymania aktywności z otwartą mapą. Wyobraź sobie, że biegasz w nieznanym środowisku, a mapa jest praktycznie wszystkim, czego potrzebujesz. Zawsze musisz przełączyć się na inny ekran danych, aby zatrzymać aktywność. Następnie uruchamiasz ponownie i oto... Musisz ponownie kliknąć mapę. Mógłbym zrozumieć, gdyby górny przycisk miał jakąś funkcję na mapie, ale wiesz co? Nie ma. Nie ma żadnej funkcji!
SuuntoPlus. Ta ponadprzeciętna platforma jest jedną z największych zalet smartwatcha Suunto, ponieważ można ją w ten sposób ulepszyć. Sprawę pogarsza nieco fakt, że podczas aktywności można korzystać tylko z dwóch przycisków.
19.8.2024
SuuntoPlus – Najlepsze funkcje dla smartwatchów Suunto
Nawigacja krok po kroku. Niektórzy mogą być nieco zirytowani, że Suunto nie ostrzega o zmianie kierunku, ale jest do tego mini-przycisk podczas rejestrowania trasy. Tak, to bardzo łatwy do przeoczenia przycisk. Ale problem polega na tym, że nie masz wtedy możliwości kontrolowania, czy chcesz alertu, czy nie bezpośrednio z zegarka. Więc jeśli nie znasz trasy, nagrywasz ją z alertami, a potem, jeśli chcesz "na wszelki wypadek" bez alertów, musisz ją ponownie nagrać.
Monitorowanie snu. Szczerze mówiąc, jest to coś, z czym zmagałem się od pierwszych dni z Suunto. Pierwszej nocy zarejestrowali dla mnie tylko 3 godziny snu i kilka innych podobnych głupich rzeczy. Gdy już udało się to naprawić, czas czuwania i snu nadal się nie zgadzał.
Inną rzeczą jest to, że wiele osób jest przyzwyczajonych do sprawdzania swojego snu zaraz po przebudzeniu, kiedy wiedzą, że nie zasną ponownie. Kiedy "zaskoczysz" Suunto w ten sposób rano, zwykle pokazuje on może 3 godziny snu, a potem jakiś czas później (zwykle odpowiadający godzinie zakończenia trybu uśpienia, która dla mnie wynosi 8:00 rano) nagle pokazuje dość istotne monitorowanie.
Mógłbym to jednak zrozumieć, ponieważ być może pilnują, czy dana osoba przypadkiem nie zasnęła podczas snu.
Jeśli jednak zdarzy ci się spać poza trybem uśpienia (tak, to się zdarza), monitorowanie staje się jeszcze bardziej żałosne. Jeśli na przykład spałem do 10:30, zegarek zarejestrował mój sen do 7 rano, ponieważ obudziłem się na chwilę.
I być może najbardziej zabawne, około 90% moich snów miało ocenę 83%. Gdyby nie było to tak częste, pomyślałbym, że to zbieg okoliczności.
Guzik. Szczerze mówiąc, nie podoba mi się ten "przycisk". Przycisk ma tendencję do wypadania, a jeśli nie trafisz dokładnie w otwór, w którym przycisk się chowa, klamra ma tendencję do podnoszenia się.
Szacowanie VO2 Max. Jest to w pewnym sensie kwestia sporna, ponieważ jest to szacunek, ale w praktyce wszystkie inne marki pokazują mi VO2 Max około 60. Suunto? 51 ml/kg. Oczywiście idealnie byłoby pójść na test wysiłkowy, a potem płakać z powodu szacunków Suunto, ale powiem ci, że mam coś, co w pewnym sensie to potwierdza.
Na podstawie szacunkowego VO2 Max obliczane są najlepsze potencjalne czasy na różnych dystansach (5 km, 10 km, półmaraton i maraton). Uzyskałem lepszy czas na 10 niż oszacował mi Suunto (i to przy treningu interwałowym ze zmianami tempa), a i tak wyszedł mi ten sam czas i VO2 Max. :)
Co mnie bardzo ucieszyło?
Ekran danych TrainingPeaks. Mówię o tym, na którym można znaleźć dane dotyczące NGP (GAP), gradientu wzniesienia, przyrostu wysokości itp. Fajne jest to, że działa nawet wtedy, gdy nie masz zapisanej żadnej trasy. Więc wbiegasz na wzgórze, zegarek ma mapy i GPS, więc wie, na jakie wzgórze wbiegasz. Informuje o jego nachyleniu, przelicza tempo na płaskie i informuje, ile metrów w pionie już pokonałeś.
Informacje o podbiegach podczas nawigacji. Po skonfigurowaniu nawigacji zegarek natychmiast ocenia wysokie podjazdy i przed każdym takim podjazdem informuje o zbliżającym się wzroście w metrach pionowych, odległości itp. Często może to być demotywujące, ale przynajmniej wiesz, w co się pakujesz. :)
Żywotność baterii. Nie oczekiwałem wiele. Chociaż dałem zegarkowi dużą dawkę ruchu, w sumie naładowałem go około trzy razy. I powiedziałbym, że naprawdę miałem dużo aktywności.
Trwałość. Tak, udało mi się kilka razy uderzyć zegarkiem w futrynę zegarkiem itp., ale szczerze mówiąc, nadal wygląda jak nowy.
Aplikacje. To najważniejsza część tego artykułu, bo gdyby ktoś zapytał mnie teraz, dlaczego warto kupić Suunto, odpowiem po prostu: Ze względu na jego aplikacje. Niech Garmin się schowa, bo aplikacja Suunto to coś zupełnie innego. Od dawna wiedziałem, że ma piękne aplikacje, ale teraz wręcz się w nie zagłębiam.
Wszystko jest przejrzyste, grafika jest świetna, a wszystkie wykresy można dostosować do danych, które nas interesują.
Masz nawet werbalne zalecenia dotyczące tego, jak najlepiej trenować, lub informacje o przetrenowaniu itp. Chociaż wskaźniki treningowe CTL, ATL, TSS lub TSB mogą wydawać się skomplikowane i niezrozumiałe dla niektórych, masz wszystko opisane werbalnie i wiesz, jak się poruszać. Jak widać, wróciłem do treningów po długim czasie i tak naprawdę wciąż byłem w treningowym stresie. :)
Nawet dane dotyczące snu i zmienności tętna są pięknie obsługiwane. Właściwie to wszystko jest tam pięknie i przejrzyście przetworzone.
Prostota. Jest to dla mnie naprawdę kluczowe, ponieważ niektórym producentom smartwatchów udaje się niepotrzebnie komplikować aplikacje. W przeciwieństwie do tego Suunto ma tylko 5 zakładek, w których wszystko się dzieje. Po co to komplikować?
Nie irytujące. Uważam, że Suunto jest o wiele mniej irytujące niż inne marki. Nic nie wydaje niepotrzebnych dźwięków, nie ma zbyt wielu funkcji, wszystko jest ograniczone do minimum.
Czy kupiłbym Suunto Race, gdybym musiał za niego zapłacić?
Jeśli dotarłeś tak daleko, biorąc pod uwagę stosunek negatywów do pozytywów, można by się spodziewać, że zdecydowanie nie kupiłbym Suunto Race, ale jest odwrotnie.
Jasne, zegarek ma pewne wady, ale który ich nie ma? Podczas testów odbyłem wiele sesji treningowych i zegarek zapewnił absolutnie wszystko, czego potrzebowałem. Pomimo wszystkich anty-Suunto rantów, które miałem przez lata, pokochałem go. Wygląda dobrze, działa dobrze i co najważniejsze dla mnie – ma naprawdę niezłą cenę.
Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy Garmin powoli wypuszcza zegarki warte średniej miesięcznej pensji, miło jest, że Suunto oferuje niezawodne urządzenie za mniej niż połowę tej kwoty.
Odpowiadając więc – tak, gdybym nie pracował w Hodinky 365, gdzie mam możliwość noszenia czegokolwiek i nie muszę za to płacić, zdecydowanie nie bałbym się sięgnąć po Suunto jako mój zegarek "na zawsze".
Źródła zdjęć:
- Zdjęcia studyjne – fotografowie Hodinky 365
- Zdjęcia lifestylowe – oficjalne zdjęcia Suunto
- Zrzuty ekranu – aplikacja Suunto