Słynnych zegarków jest na świecie mnóstwo. A wśród nich takie, które szturmem wzięły horologiczny świat i bezkompromisowo pchnęły go do przodu. Ale jedno imię wybija się ponad większość z nich – legendarny Bulova Accutron, pierwszy na świecie zegarek elektroniczny, który był częścią pierwszej w historii wyprawy na Księżyc. A to daleko nie wszystkie ważne i ciekawe fakty z nimi związane. Dlaczego nie dać szansy nowoczesnej reinterpretacji?
Kiedy zaczynałam swoją przygodę z zegarkami, miałam obawy, że wszechobecny boom na smartwatche musi tłumić innowacyjność i kreatywność w rozwoju klasycznych zegarków. W końcu smartwatche są nie tylko coraz bardziej zaawansowane i inteligentniejsze z każdym rokiem, ale być może bardziej z każdym kwartałem. Po odkryciu, jak rozległy (i, co ważniejsze, zupełnie inny) jest horologiczny świat, który kryje się za zasłoną konwencjonalnych pragnień użytkowników, przestałam się martwić.
Obecnie jestem przekonana, że werwa do przekraczania granic jest tym, na czym zbudowany jest świat horologii. Niezależnie od tego, czy dana komplikacja lub funkcja ma w ogóle jakiekolwiek praktyczne zastosowanie dla współczesnego człowieka... ale moglibyśmy filozofować bez końca.
Jednego z najważniejszych przełomów technologicznych dokonała marka Bulova, której sława dosłownie poszybowała w górę dzięki wynalezieniu modelu Accutron. I po co dziś o nim marzyć?
1. Accutron to legenda, która przeszła do historii
Accutron dotarł do świata 25 października 1960 roku. Pierwszy na świecie elektroniczny zegarek na rękę, który zmienił postrzeganie dokładności czasu. Było to coś zupełnie innego, rewolucyjnego i w pewnym sensie futurystycznego.
Ci z Was, którzy pamiętali Hamiltona Venturę z lat 50. w związku z "pierwszym na świecie zegarkiem elektronicznym" mieli poniekąd rację. Tutaj jednak był to tradycyjny ruch mechaniczny, w którym pióro napędowe zastąpiła bateria. To właśnie Accutrony wymyśliły ruch, który działał na zupełnie innej zasadzie – bez włosa i koła zamachowego.
W zegarku Accutron tradycyjny ruch mechaniczny ze sprężyną włosową i kołem zamachowym został zastąpiony oscylatorem, który działał w oparciu o elektronicznie uruchamiany tunery o częstotliwości 360 Hz. Dlatego Accutron nie pikał, ale śpiewał charakterystycznym stłumionym szumem (coś jak "hummm"). Niby drobiazg, ale częste reklamy z epoki z przyklejonymi do ucha zegarkami Accutron świadczą o tym, jaka to była niewyobrażalna bomba dla ówczesnych ludzi.
Jednak amerykańska Bulova (mająca zresztą czeskie korzenie) miała wcześniej niezłą drogę do wielkiej sławy. Na przykład od końca lat 20. cała Ameryka uruchamiała swoje zegarki zgodnie z reklamami radiowymi Bulovy, co 20 lat później potwierdziła pierwsza na świecie reklama telewizyjna, dumnie głosząca "America runs on Bulova time!".
Tak więc Bulova prawdopodobnie nie miała większych problemów z funduszami na rozwój Accutronów przez te lata. Rozwój trwał od 1952 roku do drugiej połowy 1960 roku, a kierujący (i odpowiedzialny) za projekt wynalazca Max Hetzel włożył w niego swoją duszę. Stworzył też coś, co jak wierzono, wkrótce zastąpi wszystkie zegarki mechaniczne...
"Zegarek Accutron jest tak zaawansowany, że wkrótce zastąpi wszystkie zegarki na świecie. Tylko Accutrony mogą zagwarantować 99,9977% dokładności na twoim nadgarstku. I możesz go nosić już teraz." głosiła reklama. Po wprowadzeniu do sprzedaży w 1960 roku, Accutron natychmiast stał się najbardziej dyskutowanym zegarkiem na świecie.
Sekretem miniaturyzacji ruchu widełek kamertonu było zmniejszenie systemu, który przekształcał wibracje widełek kamertonu w ruch obrotowy potrzebny do poruszania wskazówkami. Rozwiązanie było genialne, a ostateczna wersja ruchu niezawodna i solidna.
Dumny "ojciec" Max Hetzel na pokazie.
Natura wynalazcy Maxa Hetzela była widoczna od najmłodszych lat. Jako chłopiec zrobił na przykład lampkę rowerową z dynamo znalezionego na złomowisku, lubił robić własne telefony i radia. Udało mu się nawet zrobić teleskop, którego soczewkę podobno szlifował ręcznie przez siedemset godzin. Krótko mówiąc, kto się bawi, ten nie sprawia problemów.
Pomijając fakt, że konstrukcja była w swoim czasie bardziej niż genialna (ale do tego jeszcze dojdziemy), dokładność podawano na poziomie jednej minuty na miesiąc. Accutron szybko stał się oficjalnym prezentem państwowym Białego Domu, trafiającym do ważnych dygnitarzy i światowych przywódców. Są one również noszone przez najszybszych pilotów CIA (szczególnie słynny model Accutron Astronaut), a podobno wielki entuzjasta zegarków Elvis Presley posiadał jeden.
Można było go wtedy dostać za 150 dolarów, co w dzisiejszych warunkach przekłada się na około 1290 dolarów (to około 5000 zł).
Dokładniejsze niż cokolwiek innego. Jak wyglądała reklama z 1960 roku?
Ale na tym się nie skończyło. Nadal mamy rok 1960, a Bulova zostaje przesłuchana przez federalną agencję rządową, która na dobre położy kres wszelkim dyskusjom i domysłom na temat geniuszu zegarka Accutron. NASA.
W tym czasie NASA przygotowywała program kosmiczny o nazwie ALSEP (Apollo Lunar Surface Experiments Package). Był to system instrumentów i urządzeń naukowych, które doskonale pasowałyby do urządzenia odmierzającego czas Accutron. I Bulova nie zawahała się wtedy.
Mechanizm Accutron był następnie szeroko wykorzystywany przez NASA przez następne 20 lat, stając się ważnym elementem 46 misji. Najważniejszą z nich była oczywiście pierwsza wizyta na Księżycu. To właśnie na powierzchni Mare Tranquillitatis (Sea of Tranquility) Neil Armstrong i Buzz Aldrin zainstalowali go w specjalnym module nadawczym, który kontrolował czas transmisji danych na Ziemię. I co ciekawe, pozostaje on na Księżycu do dziś. Oczywiście nie działający.
Accutron z 24-godzinną tarczą Greenwich Mean Time został zaprojektowany specjalnie dla statku kosmicznego NASA Gemini V w 1965 roku.
Accutron był jednak nadal sprzedawany, w różnych formach i odmianach (jego zasada działania została nawet wykorzystana przez Omegę w niektórych mechanizmach). Przynajmniej do czasu, gdy został zastąpiony przez tzw. Accuquartzes... I dopóki gwiazda marki Bulova nie zgasła na jakiś czas.
"Jeśli masz niesolidny zegarek, jesteś niesolidny...". Aby zapewnić sobie godność, nie mówiąc już o pracy, potrzebujesz zegarka Accutron". Tak mogła brzmieć reklama w tamtych czasach.
2) Innowacja – Nowoczesny Spaceview ma więcej do zaoferowania niż można by się spodziewać
To wręcz niewyobrażalne, że taka marka prawie nie przetrwała kryzysu kwarcowego. Na szczęście w 2008 roku trafiła pod skrzydła innego giganta technologicznego, który od razu wyczuł potencjał – Citizena.
Chętnie wypuścili ponownie Accutrony i ożywili ich dziedzictwo. Ale to nie dzieje się tak po prostu. Przywrócić legendę i nie splamić, ani w żaden sposób nie zszargać jej spuścizny, musiało być wyzwaniem.
I tak też było. Oryginalna technologia z lat 60-tych, jakkolwiek genialna, była przecież przestarzała jak na współczesne standardy. I jeśli myśleliście, że to autentyczna reedycja oryginalnego zegarka Accutron z systemem strojenia, to będziecie zawiedzeni. Ale to, co pozostaje autentyczne i prawdziwe wobec oryginału, to (oprócz DNA projektowego) wielka pasja i pracowitość w tworzeniu czegoś innowacyjnego i radykalnego. Czegoś, czego jeszcze nie było i co przewyższałoby konwencjonalną produkcję zegarków.
Za zupełnie nową technologią stoi już nie jeden genialny umysł jak u Hetzela, ale zespół japońskich inżynierów, którzy majstrowali przy nowym Accutron przez dobre 10 lat (2010-2020).
Obecnie Accutron jest dla Bulovy jak Grand Seiko dla Seiko, i są praktycznie marką samą w sobie. Gwoli wyjaśnienia – rewolucyjny ruch Spring Drive, który Seikarianie dobrze znają, działa na innej zasadzie niż Accutron: Spring Drive na elektromagnetycznej, a Accutron na elektrostatycznej.
Nowy slogan Accutrona to "It's Not a Timepiece. It's a Conversation Piece.". Accutrony zawsze były przedmiotem namiętnych rozmów i tak jest do dziś.
Silnik elektrostatyczny w zegarku Accutron Spaceview 2020 to tak naprawdę 28-jelementowy kaliber NS30, który wykorzystuje silnik elektrostatyczny do kontroli ruchu sekundnika (widoczny na godzinie 10) oraz klasyczny ruch kwarcowy z elektromagnetycznym silnikiem krokowym do mierzenia czasu i kontroli ruchu wskazówek godzinowych i minutowych. Ważnym elementem ruchu NS30 jest następnie system generowania energii, a na Spaceview 2020 widzimy dwa takie generatory (turbiny) na godzinie 5 i 7.
A jak to działa? Tak jak można wymusić ruch obrotowy w odpychających się magnesach, tak można wymusić obrót wykorzystując polaryzację ładunków elektrostatycznych do generowania energii. Silnik elektrostatyczny wykorzystuje wówczas trwale naładowany materiał "elektret", który może ładować inny materiał za pomocą źródła elektrycznego, co indukuje ruch obrotowy na zasadzie przyciągania i odpychania.
To właśnie taki silnik elektrostatyczny w kalibrze NS30 pozwala na prawdziwie płynny ruch drugiej ręki bez widocznego tykania. Jeśli chodzi o pozyskiwanie energii, to ruch wykorzystuje tradycyjną wagę oscylacyjną z przekładnią, która wychwytuje ruch nadgarstka i wymusza szybkie obroty dwóch generatorów (generatory mogą obracać się nawet tysiąc razy na sekundę, co pozwala na uzyskanie specyficznego brzęczącego dźwięku, przypominającego nieco śpiew oryginalnego modelu Accutron). Wytworzona energia elektryczna jest następnie magazynowana w baterii.
A rezerwa pracy takiego zegarka? Dwa lata... "Hmm, czy to nie jest trochę za krótko?" wyrwało mi się.
Okazuje się, że nie jest to tak fatalne, jak mogłoby się wydawać. W rzeczywistości zegarek posiada bardzo wydajną funkcję oszczędzania energii, dzięki której nie zużywa jej prawie wcale. Tak więc, jeśli zostawisz zegarek leżący w pobliżu przez, powiedzmy, 2 lata (lub nawet 4, 5...), powinien mieć wystarczająco dużo energii, aby działać przez co najmniej 2 lata po ponownym uruchomieniu, co jest najgorszym scenariuszem, jeśli całkowicie zabraknie mu energii.
Zasilanie zegarka zależy wtedy od Ciebie, czy będziesz pedałował. Dla przykładu, dla osoby aktywnej, która nosi zegarek bardziej regularnie i której trajektoria dnia nie porusza się w kręgu łóżko-kanapa-łóżko, może okazać się, że Accutron wytrzyma więcej niż 10 lat (a tak dla przypomnienia, Accutron ma 5 lat gwarancji, więc jeśli zegarek nie ruszy po np. 4-letniej przerwie, to naprawa nie należy do Ciebie).
Accutron jest bardzo szybki w łykaniu swojej energii. Na przykład, jeśli pozwolisz mu leżeć odłogiem przez 5 minut, to sekundnik zatrzymuje się na 12 i odpoczywa. Kiedy ponownie obudzisz zegarek, sekundnik będzie biegł nieco sennie i wolniej, ponieważ chce poczekać i ustalić prawidłowy czas, aby w następnej minucie znów móc biec z dokładnością do sekundy (dokładność tutaj +/- 5 sek/miesiąc). Aha, i gdybyś zostawił Accutron leżące przez 10 dni, to silnik sterujący wskazówkami godzin i minut zatrzymałby się dokładnie w taki sam sposób, jak po pociągnięciu za koronkę. Niestety trzeba wtedy ponownie ręcznie ustawić czas.
3. Design Spaceview powala na kolana
Accutron został wykonany w wielu różnych kształtach, kolorach i rozmiarach, ale co jest naprawdę interesujące, że ten najbardziej ikoniczny nigdy nie miał dostać się na rynek. Accutron "Spaceview".
Charakterystyczny projekt szkieletu Spaceview powstał całkiem przypadkowo i został zaprezentowany w celach pokazowych podczas wystawy Accutronów w 1961 roku, gdzie zaprezentowano kamertonowy Accutron. Były to jednak lata sześćdziesiąte i takie awangardowe szaleństwa były po prostu cool. Widzowie byli urzeczeni wyjątkowością mechanizmem, jak również jej cichym, szumiącym śpiewem. Natychmiast znalazło się wielu chętnych. A Bulova była tam, aby wyjść im naprzeciw.
Projekt Accutron Spaceview zainspirował nawet architekta słynnego centrum sztuki Centre Pompidou w Paryżu, którego oryginalny kolorowy wzór jest nie do pomylenia.
Pierwszy model Accutrona, nazwany Spaceview 214, słynął z innowacyjnego ruchu oraz z tego, że nie posiadał korony z boku, jak tradycyjne zegarki.
Współczesny projektant Kaneko tym samym DNA przesiąkł nowoczesny Spaceview 2020. Widać szacunek dla oryginalnego modelu, a odczucia z zegarka również zostały zachowane... Patrząc na ten zegarek po prostu wiesz, że to Accutron.
Podobnie jak ruch, konstrukcja przeszła zaawansowaną technologicznie modyfikację. Ale nawet teraz jest czymś innym, niepowtarzalnym, z lekkim akcentem sci-fi, który sprawia, że wyobrażam je sobie na przykład w filmie Kubricka.
Wabikiem jest tu połączenie jasnych, żywych kolorów, wysokiej jakości wykonania powierzchni metalu, a do tego dochodzi hipnotyczny ruch turbin i płynne sekundy... Tego nie da się opisać, to trzeba po prostu zobaczyć. I usłyszeć.
Czytelność jest zaskakująco dobra. W przypadku szkieletów oczywiście. Jednak paradoksalnie, im ciemniej robi się na dworze, tym prawdopodobnie lepiej odczytacie godzinę. Luminescencja jest zapożyczona od Szwajcarów i jest to nic innego jak Super-Luminova, która ma doskonałe właściwości świecące.
Luminescencję zastosowano na wskazówkach i indeksach, które mają kształt jak w oryginalnym Spaceview. Różnica polega jednak na tym, że są one naniesione na przezroczysty chapter ring znajdujący się pod szkłem.
Wysokość zegarka jest wtedy... nie do końca nieznaczna, mówiąc dosadnie. 15,9mm na kopercie 43,5mm wygląda dość masywnie (lug to lug to 49,5mm wtedy). Nie mogę jednak powiedzieć, że Accutron nie lubi monumentalnego wyglądu. Wrażenie to potęgują także ostro ścięte uszka i warstwowa stalowa koperta, uzupełnione pionowym szlifem wzdłuż boków. Szlifowanie to jest następnie powtarzane na dużym logo w kształcie widełek oraz na mostkach. W połączeniu z polerowanymi powierzchniami, Accutron wygląda bardziej niż luksusowo.
Masywne denko jest ozdobione motywem turbiny. Zegarek posiada również klasyczną koronkę, której oryginalny model nie posiadał.
Na bezelu możemy przeczytać, że szkiełko jest oczywiście szafirowe (w tym przypadku również dość znacznie wypukłe), że wodoodporność wynosi wystarczające do normalnego, codziennego użytkowania 50M (z Accutronami po prostu nie wchodzi się na basen), a także zalecenie, aby nie otwierać zegarka. W rzeczywistości urządzenie w środku wymaga specyficznej obsługi i całkowicie bezpyłowego środowiska – nawet według filmików serwisanci wokół Accutronów poruszają się w sterylnym środowisku i w workowatych uniformach (pewnie jak personel medyczny w kolejkach do badań PCR ;)).
Seria Spaceview 2020 może być następnie noszona na różne sposoby – 2ES6A006 na bransolecie ze stali chirurgicznej, ale na nią mogę tylko aprobująco skinąć głową "z daleka", gdyż widziałam ją tylko na zdjęciach. Jak również na 2ES6A003 z zielonym paskiem wykonanym z prawdziwego amerykańskiego aligatora (etycznie pozyskiwanego w USA zgodnie z przepisami US Fish & Wildlife) lub 2ES6A001 z prostszym czarnym paskiem ze skóry bydlęcej (a wtedy na stronie Accutrona znajdziecie ich jeszcze więcej).
W moje ręce wpadł 2ES6A005 z kanciastym kolorowym paskiem pikowanym ze skóry cielęcej. No cóż... chciałabym mieć takiego. I jeszcze ucieszyła mnie solidna polerowana klamra z podpisem i dwa przyciski.
Powiedziałabym, że nie oszczędzono na kosztach, a pasek i klamra są godnym uzupełnieniem Accutronów.
Podsumowując – Dla kogo jest współczesny Accutron?
Dla tych, którzy naprawdę cenią sobie nie tylko namacalną jakość i ikoniczny design, ale przede wszystkim tę ogromną pasję do nauki i postępu. W końcu jest to pierwsza w historii generacja nowoczesnych Accutronów, prawdziwy in-house unikat, nad którym grono genialnych Japończyków zastanawiało się przez 10 lat!
Accutron będzie także dla tych, których przyciąga sama renoma zegarka, ta legenda Accutronów, która jest jedną z najciekawszych i najważniejszych w historii świata zegarmistrzowskiego.
I wreszcie dla facetów, którzy lubią trochę pospacerować i nosić większe zegarki. Cóż, mam pewną nadzieję, że ta banda Japończyków pracuje obecnie intensywnie nad mniejszym modelem. ;) Kto wie.
Używamy plików cookies w celu zapewnienia funkcjonalności serwisu oraz, za Państwa zgodą, w celu personalizacji zawartości naszej strony internetowej. Klikając przycisk „Rozumiem”, wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookie oraz przesyłanie danych o zachowaniu na stronie w celu wyświetlania ukierunkowanych reklam w sieciach społecznościowych i sieciach reklamowych na innych stronach internetowych.