Recenzja Casio G-Shock GBD-H2000 – Smartwatch z dwuletnią żywotnością baterii
Tagi: Recenzje | Casio | Męskie | Klasyczne | Smart | Wojskowe
13.8.2024 | 9 MIN
Czy druga generacja G-Shock GBD-H2000 jest bardziej konkurencyjna na rynku smartwatchy? Czy ten zegarek jest przeznaczony dla ogółu społeczeństwa, a nie tylko dla G-Shockerów? Odpowiemy na to pytanie w tej recenzji.
Zaciekawiła cię cała podseria G-Squad? Przejrzyj nasz artykuł Seria G-Shock G-Squad:
Druga generacja przyniosła następujące innowacje:
- średnica koperty spadła z 55 do 52,6 mm
- pasek jest inaczej przetworzony i nie "spada" już z ręki
- dodano algorytmy sportowe firmy Polar
- aplikacja Casio Watches jest używana do parowania
- żywotność baterii do 23 miesięcy w najprostszym trybie
- do 18 godzin GPS
Trochę mniejszy, trochę lżejszy, trochę bardziej użyteczny
W mojej recenzji pierwszej generacji nazwałem ten model "Smart King". Ze swoją 55-milimetrową średnicą dorównywał prawdziwemu królowi, czyli klasycznemu GX-56.
W drugiej generacji, w związku z nowymi algorytmami, chciano uczynić go nieco bardziej praktycznym dla sportu. Stalowa matryca została zastąpiona plastikową, średnica zmniejszyła się do 52,6 mm, a waga spadła ze 101 do 63 gramów. Dla mnie są to rozsądne kroki, bo gdyby były skierowane wyłącznie do turystyki pieszej lub wspinaczki, rozdęte wymiary i waga nie miałyby tam tak dużego znaczenia, ale nowe algorytmy potwierdzają, że Casio stara się zbliżyć do rowerzystów i biegaczy, gdzie ta zmiana projektu ma sens.
Widać, że jeśli chodzi o precyzyjne pomiary, chciano zająć się dopasowaniem do nadgarstka, ponieważ oryginalny pasek miał twardą część blisko koperty, której nie można było zgiąć za życia. Sprawiało to, że zegarek wystawał nieco głupio, chyba że miałeś nadgarstek Chrisa Hemswortha.
Oto pierwsza generacja na moim 16,5 cm nadgarstku.
Jeśli spojrzysz na prawą stronę mojego nadgarstka na zdjęciu, zobaczysz, że jest tam około 4 mm przestrzeni. W przypadku drugiej generacji nie ma takiej przestrzeni, ponieważ pasek jest teraz ruchomy w uszkach, a także są "zapadki", które pomagają w idealnym dopasowaniu.
Konstrukcja koperty nie uległa większym zmianom – stalowy pierścień otoczony plastikiem. Ale w przypadku końcówki zmieniono stal na plastik. Ogólnie rzecz biorąc, nie martwiłbym się o złamanie zegarka. Mimo że jest to smartwatch, nadal ma nieusuwalną naklejkę G-Shock.
Ogólnie rzecz biorąc, mam wrażenie, że uporządkowali projekt, ponieważ luneta nie jest tak "postrzępiona" i ma tylko cztery sekcje, które są chronione szkiełkiem mineralnym. Niektórzy mogą życzyć sobie szafirowego szkiełka w tym przedziale cenowym, ale G-Shock prawdopodobnie sięgnął po minerał, aby uzyskać wyższą odporność na uderzenia, a nie wyższą odporność na ścieranie. Lepszą odporność na ścieranie zapewnia luneta chroniąca szkło.
Może to zabrzmi głupio, ale denerwuje mnie, że przyciski nie klikają. Nie wiem, czy G-Shock robi to, aby zachować trwałość, ale przydałby się jakiś rodzaj "sprzężenia zwrotnego przycisków". Zwłaszcza w czasach, gdy moje palce lub rękawiczki są zamarznięte, a zatem mają zmniejszoną czułość.
Wyświetlacz się nie zmienił, interfejs użytkownika tak
Casio zastosowało swój standardowy wyświetlacz, który jest identyczny jak w poprzedniej generacji (MIP LCD). Ale to mi wcale nie przeszkadzało, ponieważ był dobry i dobrze widoczny w każdych warunkach.
Z poprzednią generacją miałem trochę problemów z podświetleniem:
Załączam prawdziwą sytuację dla lepszego wyobrażenia. Podświetlam zegarek, aby zobaczyć, gdzie jestem w zegarku. Ok, ekran główny. *klik* Wyświetlacz gaśnie. Muszę włączyć ekran, aby zobaczyć, gdzie teraz jestem. Odczyty tętna. *Wyświetlacz gaśnie. Muszę ponownie włączyć zegarek, aby... Tak, mógłbym tak bez końca, ale myślę, że widzisz, do czego zmierzam. (Fragment recenzji GBD-H1000)
Tak, pierwsza generacja sprytnie wyłączała podświetlenie za każdym razem, gdy kliknąłeś dowolny przycisk (z wyjątkiem LIGHT). Na szczęście naprawili to w drugiej generacji i zegarek pozostaje podświetlony przez ustawiony czas, a jeśli go używasz, po prostu się nie wyłącza. Dziękuję bardzo. Mogę się jeszcze zastanawiać... Istnieją dwa ustawienia – 1,5 sekundy lub 5 sekund. Czy byłbym wielkim czepialskim, gdybym powiedział, że 3 sekundy byłyby dla mnie idealne?
Jeśli chodzi o interfejs użytkownika, zegarek jest kontrolowany przez pięć przycisków – UP, DOWN, ENTER (potwierdza i otwiera aktywność sportową), LIGHT i BACK. Wszystko jest bardzo proste i nie potrzeba do tego specjalnego warsztatu. Dwie sekundy i gotowe.
A menu w formie listy? Ugh, uwielbiam to! W GBD-H1000 cały ekran się obracał, co może być fajne, ale obecnie lista to raczej standard. Pochwalam tutaj pracę Casio, bo zegarek jest teraz znacznie czytelniejszy. Trochę szkoda, że zegarek potrzebuje pół sekundy czasu na każde kliknięcie, bo przy zbyt szybkim kliknięciu po prostu nie reaguje. Ale tak naprawdę nie winię ich za to, ponieważ jest to zegarek, który może wytrzymać do dwóch lat bez ładowania. Gdyby miał prędkość Apple Watch, wytrzymałby dwa dni.
Jednocześnie podoba mi się fakt, że wszystko można ustawić za pomocą aplikacji mobilnej CASIO WATCHES, w końcu czasem ciężko jest kliknąć gdzieś w zegarku, a na telefonie jest to znacznie łatwiejsze. Jestem jednak trochę rozczarowany, że aplikacja wyświetla na ekranie głównym newsy ze świata G-Shocka. Właściwie to rozumiem (oni też muszą coś jeść), ale jeśli aplikacja służy głównie do korzystania z zegarka, to po co wciskać ją użytkownikowi za każdym razem, gdy ją włączy? Więc nie mam problemu z tym, że tam jest, ale może zamieniłbym zakładkę sterowania zegarkiem (która jest druga) lub zakładkę zmierzonych danych zegarka (trzecia) z zakładką wiadomości ze świata G-Shock.
Mógłbym polecić Casio, aby już to trochę skonsolidowało, ponieważ wydaje mi się, że za każdym razem używam innej aplikacji do parowania zegarków G-Shock.
GPS działa dobrze, czujnik tętna jest nieco zagubiony
Zestaw czujników składa się z akcelerometru, barometru, kompasu, termometru, pulsoksymetru, czujnika tętna i GPS.
Jeśli chodzi o czujnik tętna, to szczerze mówiąc jest on dość wybrakowany. Kiedy porównałem go z opaską, odczyty były porównywalne tu i tam, ale czasami całkowicie odskakiwały, a zegarek potrzebował trochę czasu, aby wrócić do normy. Jednocześnie, jeśli wstałem rano i wykonałem minimalny ruch, zegarek pokazał, że miałem maksymalne tętno 185 tego dnia. Nie wiem, czy w snach biegam interwały, ale raczej wątpię, bym poruszał się z taką intensywnością bez świadomości.
Ale bądźmy szczerzy, pomiar optyczny nigdy nie jest stuprocentowy. Dlatego przydaje się pas piersiowy, który... Niestety, nie można go podłączyć do GBD-H2000, ponieważ nie obsługuje on w ogóle czujników zewnętrznych. To wielka szkoda ze sportowego punktu widzenia.
Z drugiej strony nie mam nic do zarzucenia GPS-owi. Chociaż nigdzie nie jest określone, czy jest to odbiór wieloczęstotliwościowy lub ile systemów satelitarnych faktycznie wykorzystuje zegarek, jakość jest dobra. Z wyjątkiem... Zegarek strasznie długo łączy się z satelitami. Zdarzyło mi się kilka razy, że marzłem przed samochodem przez 4 minuty, czekając, aż zegarek zacznie odbierać GPS. A 4 minuty to bardzo długo na mrozie (i w krótkich spodenkach). Właściwie to dużo, nawet jeśli jest ciepło. Po prostu nie chcę czekać tak długo.
Żywotność baterii w normalnym trybie jest wspaniała. Z aktywnym GPS trochę rozczarowująca
Wiesz, niezbyt często dostajesz w swoje ręce smartwatch, który działa prawie 2 lata. GBD-H2000 robi dokładnie to. Przy wyłączonym czujniku tętna są w stanie działać do 23 miesięcy. Ale wytrzymałość jest dobra nawet przy aktywnym czujniku tętna, ponieważ mogą one trwać do 2 miesięcy. Oczywiście wszystko zależy od tego, jak często korzystasz z GPS.
Mówiąc o GPS, uważam za nieco rozczarowujące, że w najlepszym trybie GPS (HIGH) zegarek działa tylko 14 godzin. W trybie NORMAL jest to 16 godzin, a w trybie LONG (wyłącza ciągły odbiór GPS) nawet 19 godzin. Nie wiem, ale w przypadku smartwatcha, który wytrzymuje 2 miesiące, spodziewałbym się nieco dłuższego czasu pracy na baterii i szkoda, że nie udało się osiągnąć co najmniej 24 godzin, w których zegarek wytrzymałby pełnego Ironmana.
Na wytrzymałość duży wpływ ma pobór światła. To odbiorniki GBD na całej powierzchni wyświetlacza MIP LCD. Jednocześnie nie boję się powiedzieć, że jest to jedno z najbardziej wydajnych ładowań słonecznych w branży smartwatchów.
Ale pozwólcie, że pokażę wam drugą stronę medalu, jestem trochę smutny, że zegarek jest trochę głupi pod względem oszczędzania baterii. W końcu, gdy zdejmujesz zegarek na noc, czujnik tętna nadal działa, mimo że nic nie rejestruje. A jednak nie ma nic skomplikowanego w zaprogramowaniu czujnika tętna, aby wyłączał się w prosty i łatwy sposób, gdy zegarek niczego nie rejestruje. Uderza mnie to jako marnowanie energii.
Co wywołało wyrażenie "Powered by Polar"?
Polar był otwarty na oferowanie swoich algorytmów innym firmom, a Casio jako pierwsze po to sięgnęło. I ma to dla mnie absolutny sens. Po co opracowywać własne algorytmy, skoro mamy firmę o ugruntowanej pozycji, która działa w tej branży od dziesięcioleci?
Po pierwsze mamy Cardio Load i Cardio Status, które śledzą obciążenie treningowe, czyli to, w jakich strefach tętna jesteś podczas treningu i czy trening jest produktywny.
Po zakończeniu aktywności sportowej zobaczysz Running Index, który jest szacunkową maksymalną ilością tlenu zużywanego podczas aktywności sportowej. Zużycie energii jest również interesującą funkcją, ponieważ Polar jest prawdopodobnie jedyną marką, która ma funkcję szacowania zużycia energii – czyli ilości tłuszczu, węglowodanów i białka.
Dużym plusem dla Casio jest to, że otrzymali również algorytmy monitorowania snu, ponieważ Polar od lat jest klasą samą w sobie. Oprócz monitorowania, zegarek ma również funkcję Nightly Recharge, która rejestruje, jak radzisz sobie z treningiem, codziennym stresem i jak "ładujesz baterie" w nocy.
Spośród funkcji związanych ze stylem życia zdecydowanie warto wspomnieć o Life Log, który rejestruje codzienną aktywność – liczbę kroków, procent osiągniętego dziennego celu, spalone kalorie i aktywne minuty. Jeśli czujesz się pod presją, ćwiczenia oddechowe również trafiły do GBD-H2000.
To, czego nie ma na Strava, nie liczy się. Ale z GBD-H2000 masz pecha
Jeśli chodzi o sporty, oferta w drugiej generacji jest nieco ograniczona, ponieważ znajdziesz tylko bieganie, bieganie w terenie, pływanie w basenie, pływanie na wodach otwartych, trening interwałowy, trening siłowy i jazdę na rowerze. Teoretycznie to w zupełności wystarczy, ale trochę szkoda, że nie znajdziemy tu np. pieszych wędrówek. Kor, kiedy nie masz opcji ręcznego tworzenia własnej aktywności.
GBD-H2000 pokaże wszystko, co ważne podczas aktywności, takie jak tempo, mierniki wysokości, tętno, dystans, czas itp., ale szkoda, że nie zawiera żadnych funkcji nawigacyjnych. Myślę, że zakrzywiona nawigacja podniosłaby wartość zegarka wykładniczo.
Inną wielką pułapką jest łączność z aplikacjami innych firm. To po prostu nie działa. Po prostu nie można połączyć aplikacji CASIO WATCHES z aplikacją Strava. Tak, niektórzy mogą twierdzić, że eksportowanie aktywności, a następnie importowanie jej na dowolną inną platformę nie jest takie trudne. Ale... Nie ma opcji eksportu. Możliwe, że istnieje obejście z telefonem z Androidem, ale na razie nie ma oficjalnego sposobu na obejście tego.
GBD-H2000 podniósł minimum sprytu i jest dobrze
Druga generacja zyskała trochę sprytu, ale tak naprawdę nie zmieniła się zbytnio od pierwszej generacji. Zegarek wyświetla powiadomienia, można korzystać z funkcji "Znajdź mój telefon", ustawić alarm... I to właściwie wszystko. Ale wcale nie widzę tego w złym świetle. W końcu to nadal Casio i nie potrzebuję w nim wszelkiego rodzaju badziewia, które tylko wysysa moją baterię.
Jestem jednak trochę rozczarowany szybkością powiadomień, bo gdy ktoś do mnie napisze, to na zegarku pojawia się to może 3-5 sekund później.
GBD-H2000 w skrócie
Nadal nie są dla sportowców, ale dla miłośników G-Shock, którzy chcą czegoś ekstra. Porównując zegarki w podobnym przedziale cenowym od konkurencji, GBD-H2000 nadal nie ma szans. Tak, jest dla mnie jasne, że w przypadku G-Shocka płacisz głównie za niezawodność, kultowość i cholerną trwałość, ale jest to coś, czego docelowa publiczność "smartwatch" nie do końca rozumie. Dlatego myślę, że ten zegarek jest nadal głównie (może tylko) dla fanów G-Shocka, którzy przynajmniej w pewnym stopniu chcą iść z duchem czasu.
Ze sportowego punktu widzenia model ten ma kilka bolączek, które nie wiem czy sportowcy są w stanie przezwyciężyć. Jedną z nich jest zdecydowanie brak możliwości podłączenia zewnętrznych czujników, a drugą niekompatybilność z aplikacjami sportowymi innych firm.
Z drugiej strony jest to bardzo zabawny zegarek, który można przejechać ciężarówką. Nie każdy zegarek to potrafi.