» Blog » Citizen

Recenzja Citizen Automatic NJ018 – Magia tytanowego modelu Tsuyosa

Tagi: Recenzje | Citizen | Klasyczne

12.9.2024 | 7 MIN

Citizen Automatic z niecentrycznym sekundnikiem to nowość, która przyciągnęła wzrok w podobny sposób, jak swego czasu Citizen Tsuyosa. Z tą (znaczącą) różnicą, że tutaj mamy w pełni tytanową wersję. Zobaczymy jak zegarek spisze się w praktyce.

Szczegółowe opisywanie wyglądu zegarka jest chyba bezcelowe. W końcu nie mam wątpliwości, że prędzej czy później większość z was nie będzie w stanie oprzeć się udaniu się do najbliższego sklepu z zegarkami w celu osobistych oględzin.

Pozwolę sobie jednak wskazać przynajmniej kilka rzeczy, na które powinniście zwrócić uwagę i być może to właśnie one nie pozwolą wam później zasnąć.

Tarcza z Kraju Wschodzącego Słońca

Był czas, kiedy w Seiko zachwycaliśmy się nieosiągalnym pięknem tarcz. I ten czas... wciąż trwa. Seiko (i oczywiście Grand Seiko) wymyśla coraz to nowe wariacje, które zapierają dech w piersiach. Oczywiście... zaniedbana japońska konkurencja dogania Seiko pod tym względem. I nie mówimy tu tylko o Citizenie, ale być może również o Orient Star.

Bardzo szybko zauważysz strukturę tarczy w zegarku. Wygląda jak lodowa powierzchnia. Citizen strukturę “scratch” używał już wcześniej. Na przykład w Series 8. Ale miło jest zobaczyć ją w bardziej przystępnej cenowo kolekcji. Szczególnie wyróżnia się ona w kontraście do gładkiej podstawy subtarczy i okręgów wokół niej (które są uzupełnione koncentryczną strukturą okręgu).

Krystaliczna chropowatość jest bardzo subtelna i osiąga swój szczyt dzięki nietypowemu doborowi kolorów. W tym kontekście nie mogę nie wspomnieć o tym, jak fascynujące jest to, że Citizen może zaoferować zdjęcia produktów, które odpowiadają rzeczywistości niemal 1:1. Nie zdarza się to zbyt często.

Magia i niedole tytanu

Koperta jest w przeważającej części matowa. Patrząc od przodu, widać ładny pionowy ślad szlifowania. Jednak dwa szczegóły są interesujące w kopercie. Po pierwsze, polerowana luneta, która być może ze względu na wyraźny skos często wygląda prawie na czarną i tworzy silny kontrast z kopertą.

Jest to oczywiście typ beczkowaty, jednak drugim interesującym aspektem jest to, że jest on de facto płaski z boku. Posiada jednak dwa dość wyraźne uszka na wysokości trójki i dziewiątki, które są uzupełnione tą samą polerowaną częścią.

Również krawędzie są wtedy w połysku, więc całość wygląda nieco industrialnie dzięki matowemu tytanowemu wyglądowi. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że ktoś włożył w to wystarczająco dużo siły, aby wymyślić kopertę, która jest wystarczająco zgodna z aktualnym trendem, a jednocześnie ma odpowiedni polot. Rezultat? Wizualnie koperta wygląda na węższą, mniejszą, bardziej wyrafinowaną. Myślę, że taki był cel.

Era zintegrowanych bransolet jeszcze się nie skończyła. I przyznam, że wcale mi to nie przeszkadza. Dobrze zaprojektowana bransoleta, która pasuje jak zegarek wykonany specjalnie dla Ciebie, jest bezcenna.

Dobrze zaprojektowana bransoleta jest bezcenna.

W przypadku Citizen NJ018 Automatic jest to mniej więcej pół na pół.

Oczywiście należy docenić tytanowe wykończenie. Jego lekkość stanie się codziennym plusem. Ponownie, jest to styl H, jak zwykle w przypadku zintegrowanych bransolet i posiada on czyste matowe wykończenie z niewielkimi polerowanymi obszarami pośrodku.

Przyjemnie się na to patrzy, a design idealnie pasuje do modelu. Dodatkowo, zagięcie znajduje się blisko koperty, więc ważna wiadomość – długość koperty nie zwiększa się dramatycznie, a bransoleta szybko zaczyna dopasowywać się do nadgarstka.

Jednak jakość wykonania i dotyk bransolety pasują do tytanu klasy podstawowej. Rozumiem więc Citizena w tej kwestii – oferując o klasę lepszy model, cena idzie w górę, a ponieważ Citizen jest niestety nadal postrzegany jako producent głównie zegarków "dla zwykłych ludzi", nie chce iść zbyt wysoko.

I chociaż tytan ma wykończenie Duratect, nie jestem pewna, na ile faktycznie będzie odporny na tworzenie się linii włosów w porównaniu ze stalą... Z drugiej strony odciski palców dość mocno przylegają do matowych powierzchni.

Metalowe zapięcie wygląda jeszcze bardziej zwyczajnie w swoim tytanowym wykończeniu, a powierzchnie ogniw pośrednich wołają o lepsze wykończenie.

Innymi słowy, to bransoleta najbardziej zdradza poziom zegarka. Ale do licha – to zegarek szafirowy, w wersji automatycznej i tytanowej wciąż wielokrotnie lepszy od praktycznie każdego konkurenta w tej konfiguracji.

I jak już zostało powiedziane, to logiczny krok ze strony Citizena. Co więcej, zawsze pamiętam, jak uzasadnione są ceny, powiedzmy, Series 8, w której będziesz szukał wszelkich niedoskonałości z kroplami potu na czole.

Recenzja Citizen Series 8 – Klasa premium, która przekroczyła oczekiwania
18.12.2023
Recenzja Citizen Series 8 – Klasa premium, która przekroczyła oczekiwania

Czytelność i luminescencja

Uderzyło mnie to, że konstrukcja tarczy nie utrudnia bardzo dobrej czytelności. Nawet w połączeniu z subtarczami, napisami i datownikiem.

Biała warstwa luminescencji (nawiasem mówiąc o całkiem przyzwoitej intensywności i jasności trwającej około 4-6 godzin w zależności od jasności) graniczy z polerowaną stalą na wskazówkach i indeksach, co dodaje ładnego kontrastu. Niektórzy z pewnością będą narzekać na małe okienko datownika (z szybkim rysowaniem), ale ja traktuję je bardziej jako praktyczny dodatek, który – jeśli jest aktualizowany na bieżąco – może się od czasu do czasu przydać, ale nie wymagam od niego, w przeciwieństwie do samej godziny, by od razu rzucał mi się w oczy.

Zegarki w tym przedziale cenowym często borykają się z wynikającą z tego kontrolą – wiemy, że są marki, którym od czasu do czasu czegoś brakuje. Nie wiem, czy miałam szczęście trafić na odpowiednie egzemplarze, ale z mojego doświadczenia wynika, że Citizen świetnie sobie z tym radzi niezależnie od ceny. W tym przypadku NJ018 również bardzo miło mnie zaskoczył.

Sam wygląd, modny styl koperty, bransoleta, tytan... To już połączenie, które nie jest często spotykane. Ale Citizen mógł łatwo ulec chęci utrzymania ceny na jak najniższym poziomie i wybrać mineralne szkiełko. Ale tego nie zrobił. Zegarek NJ018 jest wyposażony w szafir i jest to kolejny z głównych i rewelacyjnych parametrów, nad którymi się zastanawiamy.

NJ018 jest pokryty szafirem, a to kolejny z głównych i rewelacyjnych parametrów, których nie można nie podziwiać.

To, za co winiliśmy Tsuyosa, to niepotrzebnie niska wodoodporność (50 metrów). Tutaj mamy 100 metrów i wielu przyszłych właścicieli odetchnie z ulgą. Chociaż – nie ma tu zakręcanej koronki.

Recenzja Citizen Tsuyosa – Odkrycie roku?
18.11.2022
Recenzja Citizen Tsuyosa – Odkrycie roku?

Mówiąc o koronce i wspomnieniach o podstawowych modelu Tsuyosa, koronka NJ018 jest na klasycznej trójce i radzi sobie znacznie lepiej. Właściwie to nie tylko zauważalnie, jest całkowicie płynna.

Mechanizm jest najlepszy z dostępnych w tej cenie

Mechanizm o oznaczeniu 8213 bazuje na modelu 8210, który można znaleźć we wszystkich podstawowych automatach Citizen z trzema wskazówkami, w tym w modelu Tsuyosa. Jest to jeden z najbardziej niezawodnych automatów od Citizena, dlatego go lubimy.

Jego konstrukcja jest, co prawda, surowa. Brak godnych podziwu ozdób. Ale jest bardzo przystępny cenowo, dobrze serwisowalny i, jak na codzienny zegarek, myślę, że dobrze dobrany. Dla mnie utrzymywał odchyłkę do +15 sekund na dobę, podczas gdy deklarowana to -20/+40. Miłośnicy precyzyjnej regulacji będą więc zadowoleni z obecności hackingu.

Citizen NJ018 oferowany jest zarówno w wersji z mechanizmem automatycznym jak i solarnym Eco-Drive. Ten drugi posiada te same materiały, ale zamiast niecentralnej oferują day-date.

Nie musisz martwić się o zbyt głośny rotor, który od dawna jest normą w przypadku tych mechanizmów, a także uważam, że NJ018 jest bardzo cichy pod względem samego mechanizmu.

Alternatywy

Często można usłyszeć, że Citizen NJ018 ma być czymś w rodzaju tytanowego wariantu Citizen Tsuyosa. I przyznam, że takie też były moje pierwsze skojarzenia. Ponieważ zdecydowanie nie jest to dalekie od prawdy. A jeśli chodzi o konkurencję, to właśnie model Tsuyosa jest najbardziej zbliżony do NJ018.

Ta sama klasa mechanizmów, uniwersalny, sportowy styl, szafirowe szkiełko i popularna beczka ze zintegrowaną bransoletą... ostatnie kilka lat to wzór na udany zegarek.

Oczywiście z tej samej "beczki" musi pochodzić Tissot PRX, gdzie otrzymujemy stalową wersję z dużą rezerwą mocy na mechanizmie, ale także relatywnie wyższą cenę.

Jeżeli na żywo NJ018 wydaje się ci zbyt "zwyczajny", to z bardziej luksusowej sfery warto rozejrzeć się za Frederique Constant Highlife lub ewentualnie Seiko Sharp Edged. Doskonałą alternatywą może być również Certina DS-7, która również opiera się na zintegrowanej bransolecie H-piece, bardzo precyzyjnym wykonaniu i mechanizmie Powermatic 80 w wersji 611, tj. bez syntetycznych komponentów.

Podsumowanie

Niezależnie od tego, skąd weźmiemy konkurencję, ostatecznie okaże się, że NJ018 jest bardzo wyjątkowy. I jest to naprawdę bezprecedensowe dla zegarka wycenionego na nieco ponad 1700 zł.

Design ma niewątpliwie wyjątkowy urok, czy to w fakturze, kolorystyce, czy nietypowym umieszczeniem poza środkiem.

A co najważniejsze – pod względem parametrów przebija konkurencję, a to dzięki zastosowanym materiałom, które wraz z bardzo poręcznym rozmiarem sprawiają, że jest to rewelacyjny zegarek do codziennego noszenia.

Recenzja Citizen Fujitsubo – Konkurent Seiko wyciągnięty z głębin
13.8.2024
Recenzja Citizen Fujitsubo – Konkurent Seiko wyciągnięty z głębin

Przewodnik po męskich zegarkach Citizen – I czego chcieć więcej?
7.8.2024
Przewodnik po męskich zegarkach Citizen – I czego chcieć więcej?