» Blog » Edox

Recenzja Edox Delfin Mecano Automatic – Sportowy skeleton przypominający Defy

Tagi: Recenzje | Edox | Męskie | Klasyczne | Tradycyjne

26.8.2024 | 4 MIN

Edox Delfin Mecano Skeleton nie jest nowym, gorącym produktem. Został wprowadzony w 2020 roku, ale nadal przyciąga sporo uwagi. W końcu Edox dodał nowe kolory do swojej kolekcji i jasne jest, że skeleton Mecano jest nadal jednym z wyróżniających się modeli szwajcarskiej marki.

Wyzywający design

Pierwszą i prawdopodobnie najważniejszą rzeczą, która rzuca się w oczy w zegarku Edox Delfin Mecano jest oczywiście jego design. Charakterystyczny szkielet z promienistymi podziałami przypominającymi kielich nie wybacza wzmianki o innym modelu – Zenith Defy Skeleton.

I nie ma sensu zaprzeczać, że podobieństwo jest więcej niż uderzające. Edox nie ma całej koncepcji tak wyrafinowanej i dopracowanej w szczegółach, z drugiej strony Edox chce za swój model jedną czwartą ceny, przyciągając tym samym znacznie bardziej przystępną cenowo alternatywę.

A jednak oferuje bardzo podobną sportową koncepcję. Mechanizm nie jest więc szczególnie ozdobny, wręcz przeciwnie, prezentuje się z industrialną surowością metalu. Edox dopełnia efekt drobnymi detalami, takimi jak ładnie wkomponowane logo lub 6 nitów na wkładce lunety, które mają kształt klepsydry – logo Edox.

Koperta ze stali chirurgicznej mierzy 43 x 12,5 mm i jest dopełniona w większości szczotkowanym wykończeniem ze względu na jej sportowy design. Błyszczące boki 12-stronnej lunety są tym bardziej kontrastowe i trzeba przyznać, że zegarek sprawia bardzo dopracowane wrażenie.

Pomimo stosunkowo dużego rozmiaru koperty, zegarek bardzo wygodnie leży na nadgarstku, nawet na mniejszych obwodach. Jest dobrze wyważony, a przede wszystkim stosunkowo cienki. Ogólne wrażenie jest więc bardziej sportowo-eleganckie niż czysto sportowe.

Cechą charakterystyczną wszystkich modeli z serii Delfin, a więc także Mecano, jest mocowanie paska i bransolety za pomocą dwóch "łapek". Ta zintegrowana metoda jest bardzo skuteczna i dodaje zegarkowi oryginalności. Oczywiście całkowicie uniemożliwia to założenie zegarka na jakikolwiek uniwersalny pasek i zawsze wymaga oryginalnego od Edox lub wykonanego na zamówienie.

Edox oferuje ten model w kilku wariantach, począwszy od czystej stali, a skończywszy na czarnym, szarym i różowozłotym wykończeniu PVD. Struktura tarczy, w tym skala sekund, może być również kolorowa. Następnie Mecano jest dostarczany na stalowej bransolecie lub naturalnej gumie.

Szwajcarski mechanizm w wytrzymałej obudowie

Wewnątrz wytrzymałego stalowego korpusu kryje się szwajcarski mechanizm, który Edox określa jako Caliber 853, ale bazuje na dobrze znanym Sellita SW200. Tak więc z Macano otrzymujesz niezawodnego szwajcarskiego mechanizmu z rezerwą mocy wynoszącą około 40 godzin, 25 kamieni i częstotliwością 4 Hz.

Działanie mechanizmu można zobaczyć nie tylko przez szafirowe szkiełko chroniące tarczę, ale także przez przeszkloną część denka. Nawet z tyłu widać surowość wykończenia ożywioną przez złote koła zębate lub koło zamachowe.

Delikatny ruch automatycznego mechanizmu jest dobrze chroniony przez solidną kopertę, która zapewnia również wysoką wodoodporność. W końcu mówimy o kolekcji Delfin, którą Edox rozsławił w latach 60. dzięki wysokiej wodoodporności i patentowi, podwójnemu uszczelnieniu koronki.

Galeria zdjęć zegarków sportowych EDOX
20.5.2024
Galeria zdjęć zegarków sportowych EDOX

Edox Mecano również charakteryzuje się wodoodpornością 200 m, zakręcaną tarczą i koronką, ale oczywiście nie posiada normy ISO 6425 dla nurków. Zakres jest solidny, a czytelność prawdopodobnie również nie wytrzyma, chociaż muszę przyznać Edoxowi uznanie za radzenie sobie z pułapką czytelności szkieletu bardziej niż dobrze.

W rzeczywistości wskazówki zwykle zlewają się ze szkieletami i jest to bardziej wizytówka niż funkcjonalne narzędzie. Mecano idzie jednak w kierunku przyzwoitej czytelności wspieranej przez luminescencję na wskazówkach i indeksach.

Dlaczego tak bardzo lubimy skeletony?

Zegarki szkieletowe nie są wynalazkiem dzisiejszych czasów, a wręcz przeciwnie. Mówi się, że pierwszy z nich został wynaleziony w 1760 roku przez Andre-Charlesa Carona, który został zegarmistrzem króla Ludwika XV. I już w XVIII wieku mogli podziwiać złożony mechanizm ruchu zegarka.

Jednak dopiero w XX wieku zyskały one znacznie większą popularność. Przyczynił się do tego ponownie kryzys kwarcowy, kiedy to producenci tradycyjnych zegarków mechanicznych próbowali odróżnić się od tych zasilanych bateriami. I oczywiście – przynieść swoim klientom coś jeszcze bardziej wyjątkowego. Poczucie luksusu i ekskluzywności.

Z punktu widzenia rozsądku może to nie mieć sensu. W końcu te skeletony nie mogą zrobić niczego, czego nie może zrobić zegarek z pełną tarczą. Ale zazwyczaj są naprawdę wyrafinowane i przyciągają wzrok.

Zenith Defy Skeleton. Zdroj: Monochrome Watches

Zenith Defy Skeleton. Źródło: Monochrome Watches

A jeśli lubisz podziwiać działanie poszczególnych kół zębatych lub pulsującego koła zamachowego, musisz zrozumieć zamieszanie, które zwykle otacza skeletony.

W końcu wiele marek, takich jak Audemars Piguet, Patek Philippe i Richard Mille, jest dobrze znanych ze skeletonów i poświęca tym zegarkom całe kolekcje lub działy produkcyjne.

Czy Edox Mecano jest tego wart?

Najtrudniejszym pytaniem jest cena. Edox Delfin Mecano oscyluje w okolicach 7000 zł, czyli w kwocie, w której silna konkurencja atakuje swoimi pokusami.

Edox ma duże szanse na zdobycie entuzjastów tylko dzięki swojej szkieletowej konstrukcji, sportowej i przelotowej kopercie oraz wartości mniej znanej i mniej renomowanej, ale znanej marki w świecie zegarków.

W tej mieszance cena wydaje się bardziej rozsądna niż mogłoby się wydawać na papierze. Ale Mecano z pewnością nie jest zegarkiem dla mas. Podobnie jak skeletony w ogóle. Ale to może sprawić, że Edox Mecano będzie tym bardziej interesujący dla entuzjastów zegarków, którzy widzieli, powiedzmy, Zenith.

Możesz być bardziej zainteresowany:

Edox Skydiver Neptunian recenzja – Boski, ale niedoceniany?
30.11.2022
Edox Skydiver Neptunian recenzja – Boski, ale niedoceniany?