Festina już od jakiegoś czasu oferuje zegarki hybrydowe, które można skonfigurować za pomocą telefonu. Ale dzięki nowemu hybrydowemu dodatkowi przesunęła swoje granice nieco dalej. Festina Connected D ma zaawansowane inteligentne funkcje. To już nie tylko zegarek rekreacyjny. Teraz mierzy tętno i aktywność sportową! Celem mojej recenzji było sprawdzenie, jak dobrze.
To, czym Festina D zdecydowanie imponuje:
czujnik tętna
monitorowanie aktywności sportowej i zdrowia
łączność z telefonem
inteligentne funkcje w postaci powiadomień, inteligentnego sterowania domem itp.
udany wyświetlacz OLED
do 10 dni pracy na baterii
Festina Connected D łączy w sobie prawdopodobnie najpopularniejszy styl męskich zegarków, czyli sportowo-elegancki. Ponieważ my, mężczyźni, uwielbiamy, gdy rzeczy są proste i nie musimy o nich zbyt wiele myśleć. A ten hybrydowy model doskonale łączy te dwa aspekty. Możemy więc wstać rano, wypić filiżankę kawy, założyć koszulę, koszulkę polo lub strój sportowy bez konieczności zastanawiania się, jaki zegarek do niego pasuje. Po prostu dlatego, że ten zegarek pasuje niemal do wszystkiego.
Wszechstronność zegarka jest oczywistą zaletą i dotyczy to również inteligentnych funkcji. W rzeczywistości oferuje niezbędne podstawy, ale nadal pozostaje wystarczająco klasyczny. Jednak w porównaniu do modeli hybrydowych, takich jak Festina Chrono Bike Hybrid Connected, Festina przeniosła ten model znacznie bliżej świata smartwatchów.
Postawiono na prostotę, a Festina zachowała elegancką stronę ze sportowymi elementami. Najbardziej krzykliwe są zdecydowanie kolorowe, krzykliwe paski, które sprawiają, że ten zegarek jest nie do przeoczenia dla każdego. Chociaż z łatwością przebija pojęcie elegancji, jest bardzo kultowy dla Festiny i na przykład linii Chrono Bike.
Rzeczywiście, prawie każdy mężczyzna może wejść w jego posiadanie; średnica koperty zegarka wynosi 45 milimetrów, a waga 84 gramy. Co jest dobre do noszenia na co dzień, ale oczywiście również do uprawiania sportu. Koperta ma matowy wygląd, głównie dzięki zastosowaniu tytanu do jej produkcji. Całkowicie tytanową kopertę uzupełniają wspomniane wcześniej kolorowe paski, wykonane oczywiście z silikonu. Prawdopodobnie daję tutaj Festinie lekki minus. Ponieważ pasek o rozstawie 23 milimetrów jest taki... mniej nieuniwersalny. To znaczy, jeśli szukać alternatywy.
Niestety, dziwne rozmiary pasków są dość powszechne w przypadku Festiny. Są one trudniejsze do znalezienia, ale obecnie istnieje dość szeroki zakres, a jeśli nie zdarzy ci się wybrać jednego, zawsze istnieje możliwość znalezienia oryginału bezpośrednio od Festiny.
Festina połączyła naprawdę lepsze materiały i chciała uczynić swoją hybrydę konkurencyjną. Nie tylko użyli tytanu do wykonania koperty, ale także zaimplementowali szafirowe szkiełko i myślę, że to całkiem solidne połączenie. Jedyną rzeczą, która odbiera atrakcyjności jest niestety niska wodoodporność na poziomie 3 ATM, która teoretycznie wystarcza tylko do mycia rąk.
Wyświetlacz jest szybki, a sterowanie intuicyjne
Tarcza zegarka jest również hybrydą: górna część jest ozdobiona klasyczną podstawą, podczas gdy dolna część to wyświetlacz OLED. Górna połowa ma klasyczne indeksy, które, podobnie jak wskazówki, są pokryte luminescencją. I nawet po krótkiej ekspozycji zauważymy, że świeci ona bardzo dobrze, ale wytrzymałość luminescencji jest już nieco gorsza. Z uwagi na wyświetlacz umieszczony w dolnej części zegarka, nie znajdziemy tutaj indeksów, wyjątkiem jest indeks wskazówek na godzinie szóstej pozwalający na lepszą orientację w czasie.
Porozmawiajmy jednak głównie o wyświetlaczu na dole, bo to główna domena tego zegarka i muszę przyznać, że jest on cholernie dobry! Przejścia są stosunkowo szybkie i przyjemne dla oka, kolory są dobrze dostrojone. Niestety w tym przypadku wyświetlacz nie jest dotykowy jak w Tissot T-Touch, ale z praktycznego punktu widzenia nie traktuję tego jako minus. Tak naprawdę w większości przypadków obsługa jest kiepska w przypadku hybrydowych modeli ze wskazówkami i wyświetlaczem, więc fakt, że Festiny można obsługiwać wyłącznie za pomocą przycisków, jest chyba równie dobry.
Wyświetlacz jest pięknie skontrastowany, z doskonałym schematem kolorów, który jest bardzo łatwy do zobaczenia. W pełni nawigujesz po całym menu i funkcjach, które zegarek ma do zaoferowania. Przeglądaniem zajmują się 3 przyciski po prawej stronie koperty. Górny przycisk działa jako funkcja skrótu, w której można ustawić ulubioną funkcję.
Środkowy przycisk, w tym przypadku obracana koronka, służy jako wejście do funkcji, a obracanie jej umożliwia poruszanie się po menu. Dolny przycisk służy do wychodzenia z funkcji lub jako funkcja powrotu.
Do wyboru są tylko 4 profile sportowe i jest to aktywność chodzenia, biegania, jazdy na rowerze i nie tylko. Jest to aktywność oznaczona jako "inna", która służy jako uniwersalna aktywność dla innych sportów. Czy to wystarczy? Dla kogoś, kto jest aktywny tylko okazjonalnie, z pewnością tak. Dla sportowca na ciele i duszy z pewnością nie jest to odpowiednie dopasowanie.
Wbudowany czujnik tętna mierzy tętno w sposób ciągły podczas aktywności, a następnie na żądanie w ciągu dnia. Być może jest to niewielka szkoda, ale z koncepcyjnego punktu widzenia rozumiem i nie winię zegarka. Jakość samego czujnika nie jest wcale zła. Porównałem dane z moim Apple Watch Ultra 2 i czujnik tętna miał tylko niewielkie różnice. Ale można powiedzieć, że Festina nadal musi włożyć trochę wysiłku w czujnik, ponieważ nie zawsze był on całkowicie responsywny, ale tak czy inaczej, jak na hybrydę, jest to całkiem dobra wydajność.
Akcelerometr dba o liczenie kroków w ciągu dnia, a następnie możesz śledzić swoje codzienne cele w aplikacji, które możesz ustawić zgodnie z własnymi preferencjami. Monitorowanie snu jest również obecne, gdzie wykrywa twój ruch i po prostu ocenia, że kiedy się nie ruszasz, śpisz. Oczywiście nie służy do szacowania etapów snu, a jedynie inicjuje tryb uśpienia.
Niestety GPSnie jest wbudowany, więc jeśli chcesz nagrać wykres swojej trasy i oczywiście dystans, musisz mieć telefon w zasięgu zegarka, który zarejestruje GPS. Jest to również częste zjawisko w przypadku zegarków hybrydowych, co jest zrozumiałe.
Festina nie szczędziła wydatków na funkcje
Festina Connected D idzie na rękę każdemu, kto chce być nieco na bieżąco. Zegarek wyświetla powiadomienia, nawet znaki diakrytyczne nie stanowią dla niego problemu. Niestety, użytkownicy niektórych urządzeń z iOS muszą liczyć się z tym, że zamiast emotikonek zobaczą jedynie znaki zapytania. Ale to taki drobiazg. Powiadamia też o przychodzącym połączeniu, ale nie można go wykonać bezpośrednio z zegarka.
Można też zapisać lokalizację ulubionego miejsca, znów we współpracy z telefonem. Możesz też nacisnąć przycisk, aby wysłać sygnał do ukochanej osoby, która może śledzić każdy Twój ruch. Funkcja ta nosi nazwę Walk Me Home. To tak, jakby ktoś odprowadził cię do domu, ale zdalnie dzięki danym o lokalizacji z telefonu. Naprawdę nie spodziewałbym się tych funkcji w Festinie. Dostępna jest również klasyczna funkcja Znajdź mój telefon, która zabrzmi na telefonie, jeśli go zgubisz.
Bardzo interesującą i nieoczekiwaną funkcją jest IFTTT (If This Then That), która pozwala kontrolować inteligentny dom, np. otwierać bramę garażową, włączać światła itp. Cóż, jak na hybrydę Festina, to naprawdę fajne (w dobry sposób). Nawet zdalny samowyzwalacz działał świetnie, pozwalając na zdalne zrobienie zdjęcia z telefonu.
Standardowe funkcje zegarka to oczywiście data, dzień tygodnia, stoper, alarm (tylko wibruje), GMT/UTC – strefy czasowe. A także standardowa funkcja kojarzona ze smartwatchami, czyli oczywiście wskaźnik naładowania baterii. Sam zegarek, jak i jego aplikacja są w całości w języku czeskim, co jest kolejnym małym plusem.
Pomimo solidnego obciążenia funkcjami, zegarek jest w stanie wytrzymać do 10 dni na jednym ładowaniu, jednak przy bardziej aktywnym użytkowaniu liczba ta ulega skróceniu i realistycznie osiągnąłem zakres 6-7 dni przy bardziej aktywnym użytkowaniu. Co jest naprawdę dobrym wynikiem. A dzięki temu, że czujnik nie monitoruje tętna w sposób ciągły, a także nie można aktywować GPS, zegarek po prostu nie jest dużym pożeraczem baterii.
Trudno jest porównać te zegarki, ponieważ hybryda jest skrzyżowaniem klasycznego zegarka i smartwatcha. Tak więc porównania są oferowane zarówno z klasycznymi zegarkami, jak i inteligentnymi zegarkami, a także innymi modelami hybrydowymi.
W porównaniu do klasycznych modeli, czy to Festina, czy innych marek w podobnej kategorii, oferują one szereg wspaniałych funkcji, które są dziś popularne. Niezależnie od tego, czy jest to monitorowanie tętna, pominiętych kroków, aktywności czy ciągłe sprawdzanie powiadomień. Jednocześnie model Festina D nie pozostaje w tyle pod względem wzornictwa czy jakości wykonania, przynajmniej w porównaniu do klasycznej kolekcji Festina.
Z drugiej strony, w porównaniu do inteligentnych zegarków, Festina pozostaje w tyle. Nie ma wbudowanego odbiornika GPS, nie oferuje monitorowania wielu aktywności, zaawansowanego monitorowania zdrowia (np. nie ma szczegółowej analizy snu, codziennych zaleceń, oceny treningu itp.), ani nie ma co-sekundowego wykrywania tętna lub pulsoksymetru. Niska wodoodporność to również duża szkoda, więc pominąłbym na przykład pływanie z zegarkiem.
Ale biorąc pod uwagę, że staramy się znaleźć dobrze wykonaną hybrydę, która ma inteligentną kopertę – trudno byłoby znaleźć lepszy model.
Od razu przychodzi mi na myśl Garmin Vívomove, ale jest on w całości plastikowy (z wyjątkiem kolekcji Vívomove Luxe) i ogólnie bardzo mocno odstaje pod względem wzornictwa. Zaletą jest ciągłe monitorowanie tętna, a także możliwość płacenia kartą (tylko w wybranych modelach z tej serii).
Najbardziej oczywistym porównaniem jest Tissot T-Touch. Ale T-Touch kosztuje ponad dwa razy więcej. I szczerze? Festina podoba mi się znacznie bardziej niż T-Touch. W przypadku Tissotów, które kosztują zauważalnie więcej, po prostu nie chwytają mnie za serce tak funkcjonalnie.
Od dawna mam wrażenie, że od Festiny nikt nigdy nie oczekuje niczego specjalnego, ale po prostu oferuje nam wszystko, czego naprawdę potrzebujemy, w rozsądnej cenie. Od Tissot wręcz przeciwnie; to tak, jakby wszyscy oczekiwali strasznie dużo, co jest również powodem, dla którego nie byłem tak zdmuchnięty przez T-Touch, jak przez te Festiny.
Czy poleciłbym Festina Connected D?
Kiedy moja koleżanka Agata zapytała mnie, czy chciałbym przetestować ten model Festina, odpowiedziałem z wyrazem twarzy, jakby ktoś włożył mi do ust torebkę kwaśnych cukierków. Ale sytuacja szybko się odwróciła, gdy tylko wyjąłem zegarek z pudełka i uruchomiłem go.
Bardzo solidne wykonanie, design skrojony na miarę faceta, elementy sportu i elegancji, dobrze wykonane oprogramowanie ze sprawnym interfejsem użytkownika, podkreślone ciekawymi funkcjami. Wszystko to przyjemnie we mnie rezonowało, wywoływało zdziwienie i w końcu ostateczny osąd, że nie należy oceniać rzeczy po logo na pudełku.
Festina Connected D jest niesamowita, a jej cena jest moim zdaniem uzasadniona. Przed testami być może wystawiłbym mu ocenę z taką samą literą jak w nazwie, czyli D. Po dwóch tygodniach testów uważam je za solidne A i publicznie przepraszam go za moje uprzedzenia.
Źródła fotografii: Hodinky-365, zdjęcia producenta
Używamy plików cookies w celu zapewnienia funkcjonalności serwisu oraz, za Państwa zgodą, w celu personalizacji zawartości naszej strony internetowej. Klikając przycisk „Rozumiem”, wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookie oraz przesyłanie danych o zachowaniu na stronie w celu wyświetlania ukierunkowanych reklam w sieciach społecznościowych i sieciach reklamowych na innych stronach internetowych.