Żyjemy w czasach budzików w telefonie. Telefon komórkowy nie tylko budzi nas rano, ale także przypomina nam, abyśmy nie zapomnieli o czymś przed wyjściem, abyśmy wzięli leki, a dla niektórych z nas nawet, abyśmy się napili. "Prawdziwy" budzik zazwyczaj widzimy już tylko na stoliku nocnym naszej babci. Relikt. A co innego miałby oznaczać budzik na mechanicznym zegarku? Co dziwne, w świecie zegarków, im bardziej bezużyteczna jest komplikacja, tym bardziej atrakcyjny staje się zegarek. Jaka jest historia alarmu w zegarku mechanicznym, jak on właściwie działa i jaki związek z tym wszystkim mają świerszcze?
Komplikacja alarmu – co dokładnie oznacza?
Alarm lub budzik – ustawiasz pożądaną godzinę, a zegarek powiadamia Cię o tym później sygnałem dźwiękowym... Jakie to proste, prawda? I tak jest również w przypadku zegarków mechanicznych, ale alarm jest jedną z tak zwanych komplikacji.
Ale terminu komplikacja nie należy się obawiać. Zasadniczo odnosi się do każdego funkcjonalnego elementu zegarka mechanicznego, który wykracza poza wyświetlanie czasu.
Komplikacje mogą być proste i często występujące, takie jak data lub automatyczne nakręcanie, lub odwrotnie, niezwykle skomplikowane i rzadkie (takie jak Tourbillon). Zwykle są one dostępne tylko w luksusowych zegarkach na poziomie "Haute Horologie", wysokiego zegarmistrzostwa.
Zegarek Greubel Forsey z GMT i Tourbillonem. Źródło: deployant.com
Alarm plasuje się w takim wyimaginowanym środku. Nie jest to do końca powszechna komplikacja. Ze swej natury jest bardzo praktyczny, ale nie dla współczesnego człowieka. A skomplikowany jest... Cóż, ani mało, ani dużo. Po prostu, to gong i młotek. A wersja bez uproszczeń?
Zegarek Jaeger-LeCoultre Memovox z alarmem, Cal.825. Źródło: www.hodinkee.com
Jak działa alarm w zegarku mechanicznym?
Ta komplikacja pozwala po prostu ustawić godzinę, o której ma zadzwonić alarm. I jak to często bywa w zegarmistrzostwie, w ciągu ostatnich stu lat ewoluowało wiele wersji i form, od podstawowych do bardzo skomplikowanych i zaawansowanych. Istnieją nawet alarmy, które można zaplanować z miesięcznym wyprzedzeniem (a zatem wymagają połączenia z kalendarzem).
Skupimy się jednak na najbardziej powszechnej i podstawowej formie. Zawiera ona dwa oddzielne napędy, przy czym jeden z nich napędza główne wskazówki czasu, podczas gdy drugi przechowuje energię dla komplikacji alarmu.
Kaliber 956AA w JLC Polaris Memovox:
Alarm jest wówczas ustawiany i odblokowywany za pomocą drugiej koronki (lub poprzez poruszanie rotorem). Oczywiście mamy wówczas do czynienia z osobnym wskazaniem czasu alarmu (wewnętrzny pierścień i osobna wskazówka alarmu są chyba najpopularniejsze). Dość powszechny jest także przełącznik (przycisk) "wyłączenia" alarmu oraz wskaźnik, który pokazuje użytkownikowi, czy alarm jest włączony czy wyłączony.
Tudor Heritage Advisor z alarmem. Na godzinie 9 widzimy okienko, które pokazuje, czy alarm jest aktywny czy wyłączony. Źródło: www.hodinkee.com
Ze względu na charakter wyświetlania czasu w konwencjonalnym zegarku analogowym, alarm można zwykle ustawić na dowolny punkt w 12-godzinnym przedziale. Ale znowu, może to być proste lub złożone. Prosty alarm można ustawić na przykład na godzinę 4 (jeśli chcesz 4:30, wskazówka alarmu powinna wskazywać dokładnie między 4 a 5 – wysoka dokładność co do minuty nie jest powszechna w tym typie).
Bardziej złożony alarm (również powiązany z kalendarzem) można ustawić tak, aby aktywował się na przykład o godzinie 11:45, 13 dnia następnego miesiąca, przy czym dzisiejszy dzień jest 21 dniem bieżącego miesiąca.
Wszystkie rodzaje alarmów łączy to, że gdy tylko wskazówki konwencjonalnego czasu przecinają się z ustawionym czasem alarmu, napęd alarmowy zaczyna zwalniać i uruchamiany jest mechanizm, który działa na młotek, który rozpoczyna szaloną oscylację i uderzenie w gong. Co powoduje upragniony sygnał dźwiękowy.
Młotek po prawej stronie. Źródło: www.wornandwound.com
Alarm może być również postrzegany jako rodzaj prostszej wersji Sonnerie (Chime), rzadkiej, pięknej i nieco archaicznej komplikacji, która może sygnalizować czas przyjemnymi dźwiękami.
Historia – Zaczęło się od prezydenckiego świerszcza
Budziki są znane ludzkości od tysiącleci. Bez przesady. Spekuluje się nawet, że starożytni Grecy byli w stanie skonstruować zegary wodne, które upuszczały kamyki, dzwoniły gongami i uruchamiały wszelkiego rodzaju inne mechanizmy generujące hałas.
W przeciwieństwie do tego, mechaniczny budzik, który znamy dzisiaj, opiera się na znacznie prostszej mechanice. Szwajcarska firma Eterna jako pierwsza opatentowała tę komplikację w zegarku na rękę w 1908 roku, opierając całą zasadę na istniejącym zegarku kieszonkowym z alarmem. Był on ustawiany za pomocą obrotowej lunety.
Oryginalny zegarek kieszonkowy Eterna Alarm 42203 – złota wskazówka alarmu jest przymocowana do obrotowej lunety.
Jednak zasada Eterny nie przyjęła się zbyt dobrze. W rzeczywistości, odkąd zegarki trafiły do sprzedaży w 1914 roku, pojawiły się pewne problemy z użytkownikami. Zegarek na rękę był zbyt mały dla tej koncepcji, dzwonek alarmu był zbyt cichy, a wibracje były praktycznie niezauważalne dla ludzkiej ręki. Wibracje alarmu powodowały jednak nieregularne odmierzanie czasu, a sam alarm pobierał również zbyt dużo energii z głównego mechanizmu. Nic więc dziwnego, że zegarki naręczne z alarmem nie zyskały dużej popularności w pierwszej połowie XX wieku.
Źródło: www.hodinkee.com
Dopiero w 1947 roku zegarmistrzowie ponownie zajęli się kwestią alarmów w zegarkach naręcznych. To właśnie wtedy Vulcain, szwajcarska firma z Le Locle, zdołała udoskonalić tę komplikację do tego stopnia, że zachęciła wiele innych marek zegarków do produkcji zegarków z alarmem. Mało tego, Vulcain odniósł tak duży sukces technologiczny, że od tamtej pory większość zegarków z alarmem działa na tej samej zasadzie. A jak nazywał się ten legendarny zegarek? Cricket. Czyli po polsku – "świerszcz".
Nietrudno zgadnąć, skąd wzięła się ta nazwa. Dźwięk alarmu przypominał letnie wieczory na wsi. I tym razem był naprawdę słyszalny. Zegarmistrzowie wyposażyli krykieta w system podwójnych dekli, z których jeden miał cztery otwory umożliwiające wydostawanie się dźwięku. Regulator był utrzymywany na miejscu przez blokadę, aby zapobiec efektowi wibracji alarmu, a dokładność została rozwiązana poprzez wzmocnienie śrub koperty podkładkami, aby zapobiec ich poluzowaniu. Alarm został następnie wyposażony w oddzielny napęd, który pozwolił zegarkowi ćwierkać znacznie dłużej niż poprzednie modele.
Posłuchaj, jak brzmi zegarek:
Świerszcze stały się legendarne. Nie trzeba było długo czekać, aby zyskał przydomek "zegarka prezydenta", ponieważ nosili go między innymi prezydenci USA Truman, Eisenhower, Nixon, Johnson i Obama.
Prezydent Eisenhower zainspirował nawet kampanię reklamową Vulcain swoim zegarkiem Cricket.
Pierwszy prezydencki Świerszcz należał do Trumana, który otrzymał go w prezencie od Stowarzyszenia Fotografów Prasowych Białego Domu w 1953 roku. Jego następca, Dwight Eisenhower, nosił zegarek Vulcain Cricket na długo przed objęciem urzędu. Prezydent Johnson był największym fanem Vulcaina i mówi się, że "czuł się nagi bez Cricketa", a także rozdał 200 z nich jako prezenty dla swoich pracowników. Nixon również otrzymał jeden, a od tego czasu Vulcain podarował swoją własną wersję Cricket większości prezydentów, w tym Carterowi, Reaganowi, Clintonowi i Obamie.
Vulcain Cricket. Źródło: www.hodinkee.com/
Jednak nawet świerszcze nie były pozbawione wad. Nakręcenie drugiego napędu wymagało od użytkownika staranności, a ponadto nie można było ustawić dokładności większej niż kwadrans.
Dlatego też na początku lat 50-tych Jaeger-LeCoultre postanowił udoskonalić tę komplikację i bezpośrednio konkurować z zegarkiem Vulcain Cricket. JLC wykorzystało swoje zegarki Memovox jako narzędzie do tego celu i wprowadziło pierwsze samonakręcające się alarmy.
Pierwszy Memovox Automatic wykorzystywał wirnik na obwodzie mechanizmu do nakręcania głównego napędu, ale napęd alarmowy był nadal nakręcany ręcznie za pomocą koronki. Jednak Jaeger-LeCoultre w końcu udało się zmodernizować cały mechanizm i wyprodukować Memovox z pełnym uzwojeniem wirnika. Gama JLC Mevomox obejmowała wówczas takie ikony jak Amvox, Polaris i Deep Sea Alarm, który miał najgłośniejszy alarm na rynku (musiał być słyszalny nawet pod wodą).
Zegarek JLC Deep Sea Alarm, 1961 rok. Źródło: www.analogshift.com
Problem dokładności co do kwadransa został rozwiązany przez Omegę w 1968 roku, która w swoim modelu Memomatic napędzanym mechanizmem Lemania umieściła tylko jeden dodatkowy napęd. Pozwoliło to oczywiście zaoszczędzić miejsce wewnątrz zegarka, a także zapobiegło możliwości "wyczerpania się" napędu poprzez uruchomienie alarmu.
Omega Memomatic, 1969 rok.
Niestety, pojawienie się zegarków kwarcowych i cyfrowych w latach 70-tych miało niszczycielski wpływ na mechaniczne zegarki z alarmem (i nie tylko na nie), a dziś ta komplikacja jest uważana za bardziej zagrożony gatunek.
W jaki sposób współcześni ludzie mogą czerpać korzyści z mechanicznych budzików?
Jednym z powodów, dla których ludzie nadal nabywają zegarki mechaniczne, jest bardziej osobisty związek między użytkownikiem a zegarkiem (zegarki mechaniczne wymagają większej troski i częstszych interakcji międzyludzkich). To samo dotyczy alarmu mechanicznego. Jego dźwięk i wibracje również w pewien sposób zapewniają to połączenie. Wyobraź sobie, że nie każde powiadomienie ze smartwatcha brzęczy na Twoim nadgarstku, ale tylko "wyszkolony" mechaniczny świerszcz – i tylko w wybranym przez Ciebie czasie. Twój sługa, a nie pan.
Dodatkowo, może to być nieco bardziej dyskretne powiadomienie na nadgarstku. Pomysł ten został prawdopodobnie najdalej posunięty przez Richarda Mille'a, który opracował cichy mechaniczny alarm, który powiadamia użytkownika o żądanej godzinie wyłącznie za pomocą wibracji. Świetna rzecz na przykład dla (bardzo bogatych) głuchoniemych.
Richard Mille RM 62-01 Tourbillon Vibrating Alarm. Źródło: www.watchtime.com
A inny powód? Miłośnicy zegarków mechanicznych to często ludzie staroświeccy, którzy oddają się archaicznym przyjemnościom. Czy chcesz doświadczyć uczucia minionego wieku, przynajmniej w małych rzeczach, które lubisz? Możesz odłożyć inteligentne urządzenia, uniknąć powiadomień i ciągłych alarmów lub alertów dotyczących tego i tamtego, i polegać tylko na sobie i swoim mechanicznym zegarku. Życie może przyjemnie zwolnić, nie sądzisz?
Dbamy o Państwa prywatność
Używamy plików cookies w celu zapewnienia funkcjonalności serwisu oraz, za Państwa zgodą, w celu personalizacji zawartości naszej strony internetowej. Klikając przycisk „Rozumiem”, wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookie oraz przesyłanie danych o zachowaniu na stronie w celu wyświetlania ukierunkowanych reklam w sieciach społecznościowych i sieciach reklamowych na innych stronach internetowych.