» Blog » Mondaine

Recenzja Mondaine Stop2Go –

Tagi: Recenzje | Mondaine | Klasyczne

3.9.2024 | 5 MIN

Zegarek, który tyka trochę po swojemu

Jesteś fanem minimalizmu? Uwielbiasz zegarki z historią? A może po prostu masz bzika na punkcie pociągów i chcesz zaopatrzyć się w gustowny dodatek, który będzie wywoływał uśmiech na Twojej twarzy w każdej minucie? W takim razie dzisiejsza recenzja będzie właśnie dla Ciebie. Ponieważ dzisiaj przyglądamy się zegarkowi Mondaine z funkcją Stop2Go. Zegarek, który rozpoznasz na pierwszy rzut oka...

Ze dworca prosto na nadgarstek

Gdyby Hans Hilfiker wiedział, jak popularny będzie jego projekt... Ponieważ w tym roku mija ponad 80 lat od jego wprowadzenia, charakterystyczne czarne prostokąty z czerwonymi wskazówkami coraz częściej pojawiają się na nadgarstkach entuzjastów zegarków. Czyż nie jest to dowód na ponadczasowość pomysłu?

Oprócz oficjalnie licencjonowanego designu, zegarek z dzisiejszej recenzji może pochwalić się jeszcze jedną dużą atrakcją, a mianowicie funkcją Stop2Go, która naśladuje działanie szwajcarskiego zegara dworcowego. Zatrzymuje się on na chwilę co pełną minutę, a następnie (po sygnale z centralnego zegara) uruchamia się ponownie o tej samej porze.

Dokładnie tego doświadczyłem w moim salonie i nie musiałem nawet jechać do Szwajcarii. Jest to uczucie, którego nie można uzyskać w innych zegarkach, a ja sam nie mogłem się nim nacieszyć. To było tak, jakby czerwony sygnał dawał wskazówkom polecenie poruszania się co minutę... tak jak konduktor wydaje polecenie, aby pociąg opuścił stację.

Wskazówka sekundowa również naśladuje płynną pracę swojego modelu. W przeciwieństwie do konwencjonalnych kalibrów kwarcowych, które wykonują tylko jeden ruch na sekundę, Mondaine Stop2Go Quartz wykonuje aż trzy i może być nawet mylony z zegarkiem mechanicznym przez niedoświadczonego obserwatora.

Surowy minimalizm w każdym calu

Sam zegarek jest rozpoznawalny na pierwszy rzut oka – od kultowej tarczy i wskazówek, przez szczotkowaną stalową kopertę przypominającą krążek hokejowy, po szorstką czarną bransoletę.

Galeria zdjęć i przewodnik po serii Junghans Max Bill
27.1.2023
Galeria zdjęć i przewodnik po serii Junghans Max Bill

I ve tmě na čas uvidíte dobře.

Nawet w ciemności wyraźnie widać godzinę.

Zegarek wywarł na mnie wrażenie jako całość – jakby był wykonany w całości z jednego kawałka materiału. Opis tarczy potęguje ogólne poczucie minimalizmu – znajdziemy na nim jedynie nazwę marki, skrót Szwajcarskich Kolei Federalnych w trzech z czterech oficjalnych języków (niemiecki, francuski, włoski) oraz subtelny napis SWISS MADE na godzinie szóstej. Sama tarcza chroniona jest przez szafirowe szkiełko z powłoką antyrefleksyjną.

Zegarek jest bardzo wygodny w noszeniu, szczególnie dzięki krótkim uszkom. Jeśli chodzi o same wymiary, zegarek mierzy 47 mm długości (od ucha do ucha), 41 mm szerokości i 12 mm wysokości.

Winogronowy pasek

Wegańska bransoleta (co niestety nie oznacza, że jest jadalna ;)) również zwiększa komfort noszenia. Oznacza to, że przy jej produkcji nie ucierpiały żadne zwierzęta. W rzeczywistości do produkcji paska użyto mieszanki odpadów z przemysłu winiarskiego i plastiku pochodzącego z recyklingu.

I choć sam uwielbiam paski wykonane z prawdziwej skóry, to to wegańskie cudo naprawdę mile mnie zaskoczyło.

Ci, którzy mieli skórzany pasek na niektórych swoich zegarkach, znają nieugiętą naturę tego materiału. Zdecydowana większość z nich musi zostać "zużyta", zanim przyzwyczai się do okrągłego kształtu nadgarstka i stanie się naprawdę miłym dodatkiem. Tego właśnie nie odczułem w przypadku winogronowego paska. Pomimo szorstkiego i chropowatego wyglądu, natychmiast dostosował się do kształtu mojego nadgarstka. Noszenie tego zegarka było więc prawdziwą poezją, która zmieniła moje uporczywe uprzedzenia do wegańskich/ekologicznych pasków.

I nie miałbym nic przeciwko temu, by inne marki dostarczały zegarki na paskach wykonanych z podobnych materiałów. Ale jeśli naprawdę nie masz ochoty na pasek z winogron, nie musisz rozpaczać – szybkie odpinanie i klasyczny rozstaw sprawiają, że wybór i faktyczna wymiana nowego paska to pestka.

Magiczny ołówek

Teraz dochodzimy do faktycznego ustawienia zegarka. Jak możemy zauważyć na pierwszy rzut oka (lub nie) – w zegarku brakuje koronki. W jej miejscu znajdziemy jedynie przycisk osadzony w kopercie zegarka. Bardzo podoba mi się ten element designu, ponieważ dodaje on minimalistycznego wyglądu i sprawia, że jest jeszcze bliżej prawdziwego dworcowego zegarka. Nie ma też koronki...

Nie podoba mi się jednak samo sterowanie. Wymaga to trochę praktyki i sam stwierdziłem, że jest to trochę uciążliwe. Daję więc prosty przewodnik dla przyszłych właścicieli:

Dostęp do ustawień zegarka uzyskuje się poprzez długie naciśnięcie przycisku (4 sekundy), do czego można użyć poręcznego narzędzia (przypominającego ołówek) dołączonego do zestawu. Ale można też użyć wykałaczki lub czegokolwiek, co mamy pod ręką.

Każde kolejne długie naciśnięcie potwierdza ustawienia i przenosi do następnego etapu. Etapy są następnie uporządkowane w następujący sposób:

  1. wprowadzanie ustawień i regulacja wskazówki sekundowej

  2. regulacja wskazówki minutowej

  3. regulacja wskazówki godzinowej

Krótkie kliknięcie powoduje przejście do małych interwałów, a podwójne kliknięcie do dużych interwałów. Podczas regulacji należy zawsze ustawiać wskazówki dokładnie na godzinie 12.

Po ustawieniu wskazówek kolejne długie naciśnięcie powoduje płynne przejście do bieżącego ustawienia czasu.

  1. ustawianie zegara

  2. ustawienie minut

  3. zakończ ustawianie i uruchom zegarek

Teraz zegarek będzie działał precyzyjnie, a sekundnik zawsze zatrzyma się na godzinie 12.

Instrukcje wideo:

Słowo na zakończenie

Jakie są moje odczucia na temat "przeskalowanego" szwajcarskiego zegarka dworcowego?

Muszę przyznać, że świetne. Choć nie jestem zagorzałym miłośnikiem komunikacji miejskiej, to dzisiejszy zegarek naprawdę miło mnie zaskoczył. Sam lubię szukać zegarków, które albo mają ciekawą historię, albo są w jakiś sposób wyjątkowe. A Mondaine Stop2Go Quartz spełnia oba te wymagania. Jeśli więc jesteś podobny do mnie, to nie ma się nad czym wahać, Mondaine Stop2Go jest naprawdę tego wart.

A że ma bezsensowną funkcję, która jest dosłownie bezużyteczna? No i co z tego. O to czasem chodzi w zegarkach. A funkcja, która jest bezużyteczna dla jednej osoby, może być cudem dla innej, wywołując uśmiech na jej twarzy za każdym razem, gdy spojrzy na swój nadgarstek.

Zegarki wspomniane w artykule

2 854 zł (dostarczymy do 17.1.)
2 854 zł (dostarczymy do 17.1.)
2 990 zł (dostarczymy do 17.1.)
3 194 zł (dostarczymy do 17.1.)