Recenzja PRIM Repre – Powrót legendy lat 60.
Tagi: Recenzje | Klasyczne | Eleganckie | Moda | Tradycyjne
2.1.2024 | 8 MIN
Kiedy dowiedziałem się od kolegów z pracy, że wkrótce pojawi się nowy PRIM Repre, byłem szczerze podekscytowany. Niejednokrotnie prowadziłem uroczyste monologi na temat designu historycznego modelu, który do dziś postrzegam jako swego rodzaju arcydzieło socjalistycznego przemysłu zegarmistrzowskiego. Wyobraź sobie więc, jak bardzo byłem podekscytowany, gdy dostałem szansę recenzji tego zegarka. Krótko mówiąc, idealny początek tygodnia pracy!
Co czyni ten zegarek tak wyjątkowym? Jest to wznowienie designu znanego zegarka PRIM Diplomat, który po raz pierwszy ujrzał światło dzienne w latach 60. XX wieku.
Wśród zapalonych kolekcjonerów starego modelu, Diplomat słusznie zalicza się do dobrze przemyślanej świętej trójcy najbardziej poszukiwanych modeli, obok modeli Sport i Orlík. Ma to swoje odzwierciedlenie także w jego cenie, gdy za często mocno zużytego Prim Diplomat dopłaca się, a o ich odnowionej wersji nawet nie wspominamy. Odświeżoną wersję Diplomat można znaleźć także w katalogu marki PRIM Manufacture 1949, gdzie jego cena zaczyna się od 15500 zł.
Współczesny wygląd Diplomat z Manufacture PRIM 1949. Dostępna jest wersja 34 i 40 mm.
Do 2019 roku nie było zbyt wielu niedrogich alternatyw, a nie pozostało nic innego, jak szukać tego zegarka na różnych portalach bazarowych lub pchlich targach.
Vintage Prim Diplomat z roku 1969 odnowiony prosteprim.cz.
W 2019 roku serca wszystkich pasjonatów mogły zatańczyć, gdyż ich limitowana reedycja została wprowadzona na rynek przez markę PRIM (MPM-Quality). Jednak po szybkiej wyprzedaży niedrogi Diplomat ponownie upadł, co wiedzie nas do dziś. Koniec oczekiwania, powitajmy przedstawiciela PRIM Repre!
1 529 zł Sprzedaż zakończona
Historie PRIM Diplomat
Historia zegarka PRIM Diplomat rozpoczęła się w 1966, kiedy wyprodukowano pierwsze 15 prototypów. Rok później zostały one wprowadzone na rynek czechosłowacki. Ich pierwotnie zamierzona nazwa brzmiała PRIM Repre, ale ostatecznie zielone światło dostała nazwa, którą dzisiaj wszyscy znamy.
Vintage Prim Diplomat. Źródło: antik-hovorka.cz
Był to wówczas model ekskluzywny, który szczycił się najwyższej jakości materiałami, reprezentacyjnym wyglądem i – jak na tamte czasy – najwyższymi parametrami technicznymi. Zegarek napędzany był nowym kalibrem 68, koperta była pozłacana, a ponadto zastosowano odporne na wstrząsy mocowanie koła zamachowego Incabloc. Odchyłka pracy została skorygowana do w miarę akceptowalnych +-30 sekund dziennie, a dziś rezerwa wyniosła całkowicie standardowe 38 godzin.
Kaliber 68.1 Incabloc. Źródło: antik-hovorka.cz
Oko nawet mniej obeznanego „chronomaniaka” dostrzeże już przy pierwszym spojrzeniu na zegarek Dyplomat, że niektóre elementy konstrukcyjne są uderzająco podobne do zegarków nieznanej szwajcarskiej marki. Mam tu na myśli przede wszystkim charakterystyczną, ząbkowaną lunetę. Jak można się domyślić, to podobieństwo nie jest przypadkowe, jeśli chcesz być wśród najlepszych, nie zaszkodzi zainspirować się tymi, którzy byli przed Tobą.
I taki był wszak powód powstania zegarka Dyplomat, chodziło o stworzenie jak najlepszego zegarka, tzw. high-endu socjalistycznej produkcji. W momencie wprowadzenia na rynek kosztował 110 zł, czyli mniej więcej jedną trzecią ówczesnej średniej pensji. W porównaniu do poprzedniego modelu PRIM cena była ponad dwukrotnie większa. Cieszył się nie tylko popularnością w kraju, ale były przedmiotem eksportu, którym mogli cieszyć się nie tylko Czechosłowacy, ale także Francuzi.
PRIM Repre
Nowość PRIM Repre z Frýdku-Místku czerpie inspirację ze swojego tzw. dziadka na kilka sposobów. Na pierwszy rzut oka najbardziej rzucającym się w oczy podobieństwem jest niewątpliwie kształt koperty, który z przodu pozostał niemal niezmieniony. Z pewnością przyciągnie Cię ząbkowana luneta z wypolerowanymi punktami wzdłuż indeksów godzinowych, od której wzrok płynnie przesuwa się przez wypukłe szkiełko aż po pięknie lakierowaną tarczę z kultową promienistą dekoracją.
Na godzinie trzeciej znajduje się dyskretny datownik, za którym z koperty wystaje koronka typu push-pull. Pośrodku tarczy znajdują się trzy wskazówki, wskazówka godzinowa i minutowa w bardzo eleganckim stylu dauphine oraz bardzo cienka wskazówka sekundowa w kształcie różdżki. Na pierwsze dwie wskazówki nałożono cienkie linie zielonej farby fotoluminescencyjnej.
Przyjrzyjmy się teraz licznym innowacjom i zmianom, których na próżno szukalibyśmy w 1967 roku. Na przykład wypukłe szkiełko jest teraz mineralne, a nie akrylowe. Koronka jest tutaj sygnowana kołem z literą P, co jest dziś powszechne w wielu modelach PRIM (MPM-Quality). Promienie wystające ze środka tarczy są nieco krótsze niż w oryginalnym modelu Diplomat. Logo marki nie znajduje się już na godzinie 9, ale na dwunastej i, co nie jest zaskoczeniem, jest to logo w kształcie bochenka.
2 039 zł Sprzedaż zakończona
Tylna część zegarka została ozdobiona przezroczystym denkiem, wokół którego stosunkowo gruby hallmark ukazuje numer seryjny, obecności automatycznego naciągu i specyfikację wodoodporności pięciu atmosfer.
Zmienił się także rozmiar, a konkretnie dodano jeden zupełnie nowy wariant. Oryginalny model 34 mm jest teraz dostępny w wersji damskiej, natomiast mężczyźni z większymi nadgarstkami docenią nową wersję 42 mm. Możemy wówczas wybierać bezpośrednio spośród sześciu kolorów tarczy – w ofercie znajdziemy białą, niebieską, brązową, beżową, czarną i w odcieniu kości słoniowej.
1 529 zł Sprzedaż zakończona
Stalowa koperta jest dostępna w kolorze srebrnym, złotym i rose gold. Złoty akcent uzyskano poprzez obróbkę powierzchni IPG, a w przypadku rose gold – IPGR. Kolorowe tarcze i koperty można łączyć z kilkoma wariantami kolorystycznymi skórzanych pasków lub srebrną bransoletą mediolańską.
A co jeszcze właściwie zobaczymy, jeśli wywrócimy PRIM Repre denkiem do góry?
Miyota 9015 Premium Slim
Wewnątrz zegarka znajduje się mechaniczny kaliber 9015 z japońskiego warsztatu Miyota. Jest to stosunkowo nowoczesny mechanizm trójwskazówkowy, który po raz pierwszy został wprowadzony na rynek w 2009 roku.
Obecnie nazywany jest nieoficjalnym królem wielu mikromarek ze względu na korzystną cenę, funkcje i dostępność. Oprócz bardzo kompaktowych wymiarów oferuje naciąg ręczny i automatyczny, datownik, hacking, 24 łożyska kamienne, rotor na łożyskach kulkowych oraz zabezpieczenie Parashock, które pojawia się w mechanizmach Miyota od 1956 roku.
Mechanizm pracuje tutaj z częstotliwością 4 Hz, uzyskując rezerwę chodu wynoszącą około 42 godziny. Według producenta odchylenie działania wynosi od -10 do +30 sekund dziennie, ale wielu użytkowników i recenzentów twierdzi, że w rzeczywistości liczby te są nieco niższe. Podczas przeglądu nie testowałem odchylenia chodu, ponieważ wyniki uzyskane w stosunkowo krótkim czasie mogą nie stanowić w pełni obiektywnej oceny.
Szukając informacji często natrafiałem też na porównania Miyoty 9015 ze szwajcarską ETA 2892-A2. Podobieństwo między obydwoma kalibrami wynika z ich kompaktowych wymiarów, zwłaszcza grubości, która w przypadku ETY wynosi zaledwie 3,6 mm i wciąż doskonałe 3,9 mm w przypadku Miyoty. Ogólnie rzecz biorąc, Miyota 9015 to solidny zawodnik o świetnych wymiarach i atrakcyjnej cenie.
Moje obserwacje
Do recenzji wybrałam wersję „damską” z mediolańską bransoletą. Była to wersja damska o średnicy koperty 34 mm, która dla mnie była najwierniejszym następcą pierwszego zegarka Diplomat.
Większa wersja o średnicy 42 mm po prostu na mnie nie pasowała. Wynika to głównie z mniejszych wymiarów mojego nadgarstka, jednak jestem przekonany, że wielu mężczyzn z większymi nadgarstkami chętnie wybierze tę wersję.
Uważam, że wprowadzenie większego rozmiaru było dobrą decyzją, ale osobiście bardziej doceniłbym coś w okolicach 39-40 mm. Dla mnie osobiście byłby to złoty środek. Natomiast mniejsza wersja zrobiła na nadgarstku bardzo eleganckie wrażenie, które nawet po prawie sześćdziesięciu latach nadal potrafi zachwycać i na pewno nie popełnisz z nim faux pas w towarzystwie. Wręcz przeciwnie, prawdopodobnie znajdziesz się w centrum gorących dyskusji z innymi entuzjastami zegarków.
Dzięki zaokrąglonym kształtom i cienkiemu kalibrowi 9015 PRIM Repre wygodnie leży na nadgarstku i nie sprawia wrażenia, jakbyś nosił na ręce gruby kawałek żelaza. Luminescencja na wskazówkach wydawała się wystarczająca, jednak nie jestem w stanie ocenić jej intensywności i trwałości na tle modeli innych marek.
Z łatwością wyobrażam sobie sytuacje, w których PRIM Repre będzie Ci towarzyszyć np. na wydarzeniach kulturalnych i podczas okazji w których panuje minimalistyczny nastrój i chęć prostego, czystego designu. Poza aktywnościami sportowymi sprawdzi się absolutnie wszędzie.
2 039 zł Sprzedaż zakończona
Osobiście uważam, że wydanie PRIM Repre było krokiem we właściwym kierunku. Wielu z Was musiało słyszeć o daleko idących procesach sądowych pomiędzy markami PRIM (MPM-Quality) a PRIM Manufacture 1949.
I tak jak wspomniałem powyżej, produkt pod nazwą PRIM Diplomat znajduje się obecnie w ofercie PRIM „Nowe Miasto”. Czy to dlatego zegarki bazujące na projekcie Diplomat nazywane są Repre? Czy z tego powodu niektóre drobne elementy projektu uległy niewielkim zmianom? Nie potrafię odpowiedzieć na te pytania.
Mogę jednak z całą pewnością powiedzieć, że PRIM Repre odpowiada na zapotrzebowanie tych klientów, których obecny PRIM z Nového Města nad Metují nie jest w stanie zaspokoić. Tak, model Diplomat zawsze wskazywał na prestiż i ekskluzywność. Tak, Dyplomat zawsze był droższy od innych modeli PRIM. Sytuacja uległa jednak znacznej zmianie i dla wielu jedyny prawowity następca socjalistycznej tradycji zegarmistrzowskiej nie działa już na zasadzie masowej produkcji mniej lub bardziej przystępnych cenowo zegarków dla całego narodu.
Jest to marka luksusowa, oparta na solidnych podstawach technologicznych i historycznych, za którą trzeba odpowiednio zapłacić. Wierzę, że drugi PRIM (MPM-Quality), często kontrowersyjny i krytykowany, jest tutaj dla ludzi, którzy chcą po prostu jakiś zegarek Prim. Nie obchodzi ich, czy kaliber jest in-house, czy inny. Nie interesuje ich, jaka część produkcji miała miejsce w Czechach ani ilu mistrzów zegarmistrzowskich trzymało ten zegarek w rękach. Pamiętają markę PRIM z przeszłości i chcą mieć zegarek w przystępnej cenie.
2 549 zł Sprzedaż zakończona
A może w przeszłości lubili zegarek PRIM Diplomat. Dlatego teraz mogą go po prostu kupić i cieszyć się nim. Dla prawdziwych koneserów zawsze będzie możliwość zakupu “Primky” z Nového Města nad Metují. Pytanie brzmi – czy to źle? Czy większy wybór jest czymś złym? Według mnie absolutnie nie!
Zegarek PRIM Repre to nowa okazja dla wszystkich fanów dawnego designu, którzy nie chcą szukać często wątpliwych egzemplarzy bazarowych ani wydawać ogromnych sum na zegarek.