Recenzja Suunto Vertical – Outsider z powrotem wśród elity
Tagi: Recenzje | Suunto | Smart
13.8.2024 | 10 MIN
Suunto Vertical to prawdopodobnie największa niespodzianka tego roku pod względem sportowców. I po raz kolejny dogonił topowe i elitarne marki, które przyćmiły Suunto w ostatnich latach. Ale czasy znów się zmieniają, a czas był naprawdę odpowiedni, aby wypuścić ten model.
Czy uważałeś Suunto za martwą markę, która nie ma już siły się podnieść? Nie, dzięki modelowi Vertical powraca do grona najlepszych zegarków do aktywności na świeżym powietrzu i ogólnie do uprawiania sportu. Co zrobiło na mnie największe wrażenie?
- Dwie wersje – słoneczna i bez słońca
- Brutalna żywotność baterii
- Mapy topograficzne całego świata
- Dwuzakresowy GPS
- Funkcje treningowe i Suunto Plus
- Ogólna szybkość zegarka
Nie sposób wyróżnić wszystkich nowych funkcji, więc przyjrzyjmy się im z bliska.
Projekt pozostał taki sam, ale wszystko się zmieniło
Znasz to uczucie, kiedy myślisz, że widziałeś coś wcześniej, ale tak naprawdę widzisz to po raz pierwszy? Tak właśnie można podsumować design nowego Verticala. Model ten wziął to, co najlepsze z Suunto 9 Peak Pro i dodał elementy outdoorowe, aby przełamać minimalizm. Chociaż minimalistyczna luneta pozostała, w trzech miejscach znajdziemy ząbkowania. Pod nim, jak zwykle, znajdują się 3 przyciski do ewentualnego sterowania zegarkiem.
Twardy outdoor i dusza ze stali jest po prostu dominującą cechą tego modelu. To znaczy, mówi się, że poliamid jest również używany z włóknem szklanym wewnątrz, ale uczucie jest naprawdę stalowe.
Tej idei odpowiadają wymiary, które urosły do 49 mm średnicy koperty i 15,75 mm wysokości. Producent podaje 13,6 mm, co jest po prostu złudzeniem. Kiedy założyliśmy go na nadgarstek koleżanki, w ogóle nie pasował do jej nadgarstka. Ten zegarek jest raczej męski. A całość waży jakieś 87 gramów z silikonowym paskiem. Co zrobimy, jest to dość zauważalne na ręce. Ale z drugiej strony, zegarek wytrzyma trochę czasu i zawsze można dorzucić do niego nylonowy pasek.
Stalowa wersja odbija się tak bardzo podczas biegania, że aż boli i odciska piętno na kości nadgarstka. W przypadku małych nadgarstków to po prostu nie w porządku i trzeba wybrać tytanową, lżejszą wersję lub założyć nylonowy pasek, aby lepiej utrzymać zegarek na miejscu.
Wydaje się zbyt ciężki i przesadzony? Wybierz wersję tytanową.
Tytan to zupełnie coś innego i istnieje jego rozpoznawalna część, w której nie stosuje się stali lub samego tytanu. Jest to miniaturowy pierścień, który utrzymuje (metalowe) przyciski. Wersja solarna ma taką samą specyfikację, tylko różni się wysokością, prawdopodobnie ze względu na baterię słoneczną. Tak więc wysokość wynosi 16 mm, co jest dość graniczną wartością. To, co zdecydowanie muszę podkreślić w przypadku wersji tytanowej, to luneta, ponieważ matowa jest zupełnie inna i tak elegancka, że nawet ja się ślinię.
Na tym zdjęciu widać "kanapkę" z tytanu i utwardzonego plastiku
Całość konstrukcji podkreśla następnie spełnienie normy wojskowej oraz temperatura pracy, która w przypadku tego modelu wynosi od -20 do 55 stopni. Oprócz tych parametrów Suunto imponuje dużą różnorodnością kolorów zarówno w wersji tytanowej, jak i stalowej. I choć nie przepadam za kolorem pomarańczowym, to Vertical Solar Canyon jest niesamowity!
Lewa strona – tytan, prawa strona – stal
Solar połączony z szafirem po raz pierwszy w Suunto
Szafirowe szkiełka są klasyką w Suunto i od jakiegoś czasu można je zobaczyć w modelach 9s. Ale Solar to zupełnie nowy zwrot, który naprawdę pasuje do tego zegarka.
Słońce musi być utrzymywane na tych samych wartościach, co Garmin – czyli 50 000 luksów przez co najmniej trzy godziny w ciągu dnia. Ale nie dodaje 10% jak Garmin, ale znacznie więcej. Minimalny przyrost wynosi 41%. Do treningu trzeba mieć taki pobór luksów przez cały czas.
Jeśli porównamy Garmin Fenix 7X i Suunto Vertical, na pierwszy rzut oka widać, że widoczna część słońca jest większa w Suunto i prawdopodobnie dlatego powinna dodać trochę więcej do baterii. Ale ponieważ podczas testów nie było wielu słonecznych dni, trudno to porównać.
Wyświetlacz został wykonany w technologii Matrix (transflective), z rozdzielczością 280 x 280 i przekątną 1,4". Czytelność jest dobra w obu wersjach. Co najwyżej można mieć 7 pól danych w aktywności, które mają całkiem przyzwoity rozrzut, że idealnie jest zobaczyć je wszystkie.
GPS? W końcu dwuzakresowy
Kiedy Suunto 9 Pro wyszedł bez niego w zeszłym roku u szczytu dual-bandu, był dość wyjątkowy i prawie wszyscy recenzenci to komentowali. Rok później, oto Vertical, już z odbiorem GNSS na dwóch częstotliwościach. Oznacza to, że odbiera zarówno satelity L1/E1 (starsze, mniej dokładne), jak i L5/E5 (nowsze, dokładniejsze). Maksymalna liczba satelitów wynosi zatem 32.
Oprócz dokładnego GPS, są też klasyki w postaci barometru, kompasu, czujnika tętna, pulsoksymetru i czujnika oświetlenia otoczenia do regulacji jasności. Nie zabrakło jednak również głębokościomierza, dzięki któremu z zegarkiem można nurkować do 10 metrów pod powierzchnią.
Czujnik tętna pozostał równie kiepski
Jeśli chodzi o dokładność, to niestety z czujnikiem tętna nie stał się cud i zegarek po raz kolejny ma "jakościowy" pomiar. Tak więc w spoczynku pokazuje mi 120 uderzeń serca, podczas gdy Garmin ma około 50. Jedyną poprawę, jaką widzę w przypadku Suunto, jest bieganie po płaskim, gdzie zegarek pokazuje całkiem solidne wyniki. Z kolei podczas biegania w terenie uzyskałem 87 uderzeń serca podczas biegu pod górę i 202 podczas biegu w dół, co jest równe maksymalnemu wynikowi Suunto.
GPS radzi sobie jednak znacznie lepiej. Dwuzakresowy GPS jest naprawdę łatwy do wykrycia, a dokładność jest świetna. Muszę powiedzieć, że nawet odczyt tempa jest znacznie szybszy i dokładniejszy niż kiedyś i niż, powiedzmy, Garmin działający na jednym paśmie i wszystkich systemach satelitarnych. Jedyną rzeczą, z którą Suunto miał problem, było bieganie wokół wysokich metalowych konstrukcji, gdzie trasa jest świetna, ale rzeczywiste tempo wariowało i rzucało złudzenia. Garmin w tym momencie pokazywał +- dobrze.
Suunto Vertical – niebieski, Garmin Fenix 7X – fioletowy
Suunto Vertical – niebieski, Garmin Fenix 7X – fioletowy
W tym miejscu Garmin mocno skopał sobie tyłek, gdy dryfował na drugą stronę drogi. Suunto był dokładny.
Bateria jest teraz najlepsza w świecie sporttesterów
Tak, Suunto zrobiło to ponownie i odzyskało pierwsze miejsce, które wcześniej zajmowało, jeśli chodzi o baterię. Żywotność baterii jest naprawdę przyzwoita i wielkie kciuki w górę. Gwiazdką oznaczono wartości z baterią słoneczną.
| Coros Apex PRO 2
| Garmin Fenix 7X | Suunto Vertical
|
Tryb smartwatch
| 30 dni
| 28 dni / *37 dni
| 30 dni / *60 dni
|
Tryb oszczędzania energii
| -
| 90 dni / *1 rok | 60 dni / *1 rok
|
GPS | 75 godz.
| 89 godz. / *122 godz. |
|
Wszystkie systemy nawigacyjne
| 45 godz.
| 63 godz. / *77 godz. | 90 godz. / *140 godz.
|
Wszystkie systemy nawigacji + odbiór na wielu częstotliwościach
| 26 godz.
| 36 godz. / *41 godz. | 60 godz. / *85 godz.
|
UltraTrac
| -
| 213 godz. / *578 godz. | 140 godz. / *280 godzin (na sekundę)
|
Tryb ekspedycji | -
| 62 dni / *139 dni | 500 godzin / 30 dni
|
Co o tym sądzicie? Tabela jest trochę udziwniona, bo producent nie jest w stanie umieścić w zegarku dokładnej specyfiki sensora i zawsze jest tylko wybór dokładności – doskonała, dobra i OK. Co przypomina mierzenie dynamiki biegu Samsungiem. Widać jednak, że poza trybem ekspedycyjnym, wszystkie pozostałe GPS-y mierzą co do sekundy. Jedynie Ultratrac wyłącza pomiar tętna. Nieco rozczarowujące jest to, że nawet w trybie niestandardowym nie można ustawić, czy chcesz korzystać z czujnika tętna, czy nie. Ale można to rozwiązać za pomocą aktualizacji, więc miejmy nadzieję.
Solar ma następnie swój wykres, na którym można zobaczyć, czy zegarek otrzymuje światło słoneczne i ile luksów aktualnie otrzymujesz.
Sport jako DNA zegarka
Jest kilka rzeczy, których zegarki nie mogą zmierzyć, a także kilka sportów, których zegarki nie mogą. Taniec, frisbee, kręgle... Brakuje tylko puszczania latawców.
Ale najważniejsze sporty dla zegarków to zdecydowanie bieganie, bieganie w terenie, jazda na rowerze i turystyka piesza, które oczywiście również mają swoje miejsce. Istnieje wiele pól danych i wskaźników. Na przykład w przypadku biegania jest to VO2 Max mierzone podczas całego ćwiczenia, waty bezpośrednio z nadgarstka i inne mega wartości mocy. Jestem trochę rozczarowany, że trend nadal się nie zmienia, a pól danych nie można zmienić i trzeba utworzyć kopię aktywności i dopiero w niej wybrać, jakie pola danych chcemy. To trochę przesada i robienie tego w ten sposób dla każdej aktywności spowoduje, że zegarek prawdopodobnie się zawiesi.
Po zakończeniu aktywności Suunto wypluwa jeszcze bardziej zaawansowane dane w aplikacji, takie jak tempo skorygowane o nachylenie, znormalizowane waty, wynik stresu treningowego, EPOC.... Suunto naprawdę zagłębia się w dane i jeśli chcesz jak najlepiej wykorzystać swój trening, miej oko na wartości, które oferuje. Wszystkie są ładnie opisane w aplikacji i nie są trudne do zrozumienia.
Jeśli brakuje ci metryki lub treningu, możesz ulepszyć swój zegarek za pomocą aplikacji Suunto Plus, która nie jest wciśnięta od samego początku, ale masz możliwość ich wyboru. Uważam, że jest to idealne rozwiązanie. Na przykład znajdziesz specjalne treningi spalania kalorii, treningi na wzgórzach, względny wysiłek Strava i wiele innych przydatnych gadżetów.
Do zegarka można podłączyć czujnik na klatkę piersiową lub watomierz, aby udoskonalić swoje dane. Uważaj tylko, zegarek obsługuje tylko czujniki Bluetooth, więc starsze czujniki ANT+ nie będą zbyt przydatne.
Nowością od Suunto jest również możliwość podłączenia bezprzewodowych słuchawek do telefonu, a tym samym aplikacji SuuntoApp, aby tętno i przebieg były raportowane do uszu.
Byłem dość zaskoczony watomierzem w zegarku, który jest skalibrowany bardzo podobnie do Stryd. Szczerze mówiąc, ten trening prawdopodobnie nie był najlepszym dniem Garmina i w ogóle nie dopasowali krzywych do Stryda. Sprawdźcie sami.
Bordowy – Suunto Vertical, fioletowy – Stryd, brązowy – Garmin Fenix 7X
Mapy topograficzne w zegarku
Tak, to już! Mapy topograficzne w zegarkach. A nawet całego świata. To znaczy, nie do końca w zegarku, ale mamy możliwość pobrania ich na zegarek z aplikacji i korzystania z nich offline. A co będziemy robić, mapy są bardzo ładne. Suunto korzysta z platformy OpenStreet, więc nie spodziewaj się lokalnych nazw i tym podobnych.
Mapy są pobierane przez aplikację i Wi-Fi telefonu. Trwa to dość długo, więc przygotuj się na trochę czasu, a także ładowarkę, ponieważ zegarek musi być "na żywo" przez cały czas.
Zegarek jest wystarczająco szybki na mapie zarówno za pomocą dotyku, jak i przycisków. Nie zauważyłem żadnych zacięć lub powolnych kroków i bardzo to doceniam, ponieważ pierwsze mapy z Garminem były dość powolne.
Oczywiście jest też możliwość nawigowania po zapisanej trasie, funkcja "Back to Start" czy np. według azymutu. Mam nadzieję, że w późniejszym czasie zegarek doda możliwość zaznaczenia punktu na mapie i nawigowania tam, bo na razie nie ma takiej możliwości.
New-age'owy układ menu z typowymi bolączkami
Menu pozostało w typowej dla Suunto prezentacji. Na górze znajdziemy więc aktywności, a na dole klasyczne menu zegarka, w którym znajdziemy ustawienia, wygląd i widżety, które nie pasowały. Przesuwając się w prawo i lewo, przewijamy widżety z tętnem, snem, krokami, powiadomieniami i nie tylko. Wreszcie, możesz skonfigurować te widżety całkowicie po swojemu. I to nawet z poziomu zegarka. Dużą wadą, jaką widzę, jest to, że menu nie jest przewijane do tyłu, więc musisz wrócić do góry lub cofnąć się o krok za każdym razem, gdy dojdziesz do końca menu.
Zegarkiem można sterować zarówno dotykowo, jak i za pomocą trzech przycisków. Muszę powiedzieć, że menu jest szybkie, nie zawiesza się, a ogólne wyczucie elementów sterujących jest dobre. Byłem trochę zdezorientowany, szukając ustawień jednostek i znalazłem je w ustawieniach "Język", ale wszyscy mamy swoje małe dziwactwa.
Fitness i inteligentne funkcje pozostają bez zmian
W tych kategoriach często obowiązuje motto: po co zmieniać coś, co działa. Dlatego znajdziesz wszystko, czego potrzebujesz i żadnych dodatkowych rzeczy. W przypadku funkcji fitness będą to kroki, tętno (co sekundę), sen i być może kalorie. Muszę pochwalić pomiar pulsoksymetrem, ponieważ odczyty pasują do Garmina.
Z inteligentnych funkcji prawdopodobnie najbardziej docenisz powiadomienia, wstępnie ustawione odpowiedzi na nie (tylko Android) i sterowanie muzyką. W przeciwnym razie alarm, stoper, kompas i wschód-zachód słońca są powszechne. Suunto pomyślało, że pójdzie o krok dalej i dodało pogodę do zegarka. Fajnie.
Ale jeśli chcesz płacić za pomocą zegarka lub odtwarzać muzykę bezpośrednio z niego, nie odniesiesz jeszcze sukcesu. To nie jest główny cel Suunto i przedkłada jakość funkcji sportowych i latarki nad inteligentne udogodnienia.
Jestem może trochę zirytowany, że nie popracowali jeszcze nad testem zmienności tętna bezpośrednio w zegarku, a trzeba mieć klatkę piersiową. Ponownie, to, za co muszę odjąć punkty, to wyrafinowanie funkcji. Sen jest niezwykle prosty, bez pomiaru fazy, mierzy tylko głęboką. Rozumiem, że nie chcę pracować nad sprytnymi funkcjami, ale ta podstawowa dla sportu mogłaby być jeszcze lepsza. I wiem, że testuję zegarek przed premierą, ale Verticals pokazuje te same błędy, co Nine Pro w pełnym działaniu.
Na przykład rano, po przebudzeniu, przeszedłem do widżetu snu, a tam zegarek powiedział, że dziś nie spałem. Kliknąłem z powrotem i nagle zegarek powiedział "Dzień dobry!" i pokazuje mi sen.
Ocena? Bezpośredni konkurent dla Garmina i Corosa.
Dlaczego warto wybrać Suunto? Latarka, funkcje sportowe, mapy i wierzę w nowo odkrytą "przyczepność" Suunto. Dlaczego warto wybrać Coros lub Garmin? Garmin ma podobną żywotność baterii, ale więcej inteligentnych funkcji. Z Coros otrzymujesz dodatkowy test HRV i opcję wyboru wykrywania satelitów (tak samo jak w Garminie).
Suunto Vertical jest naprawdę bezpośrednim konkurentem na przykład dla Garmin Fenix 7X lub Coros Vertix 2 lub Apex 2 PRO.