W dzisiejszym "Wszystko na temat" postanowiliśmy zająć się luminescencją w zegarkach i poddać ją dokładnemu testowi praktycznemu. Czy jest różnica pomiędzy szwajcarską Super-LumiNova a LumiBrite od Seiko? Jak wypada na ich tle Tritnite stosowany przez Invictę? A co z Neobrite Casio lub marką noname w, powiedzmy, modnym Diesel? I ogólnie –jak wyglądają obok siebie różne style zegarków z tą samą luminescencją? Już teraz możemy powiedzieć, że wyniki nas zaskoczyły.
W tym artykule przyjrzymy się głównie praktycznej stronie luminescencji. (Przerażająca) historia lub pochodzenie różnych nazw handlowych luminescencji zostało już szczegółowo omówione przez mojego kolegę Radima:
W półmroku lub ciemności nawet wtedy musimy odczytać godzinę. Dlatego też istnieje kilka sposobów na "rozświetlenie" naszych zegarków. Krótko podsumowując, luminescencję rozróżnia się w zależności od źródła światła: fotoluminescencja, radioluminescencja i elektroluminescencja.
Elektroluminescencja
Elektroluminescencja zwykle oświetla cały wyświetlacz (lub tarczę, np. w przypadku luminescencji Indiglo firmy Timex) i występuje wyłącznie w zegarkach zasilanych baterią. Ta luminescencja nie będzie rozpatrywana w naszym teście praktycznym.
Elektroluminescencja Indiglo w zegarkach Timex.
Fotoluminescencja
Zajmiemy się oczywiście fotoluminescencją, która jest najczęściej spotykana w zegarkach. Jest to powłoka luminescencyjna, która jest najczęściej nakładana na wskazówki i indeksy, ale może być również nakładana na lunetę lub całą tarczę. Aktywacja fotoluminescencji odbywa się za pomocą źródła promieniowania ultrafioletowego lub widzialnego, więc konieczne jest po prostu "naładowanie" go światłem.
Powłoka może składać się z wielu warstw – im więcej materiału luminescencyjnego zostanie nałożone, tym będzie on jaśniejszy. Prawdą jest również, że luminescencja tej samej marki może mieć wiele poziomów jasności, ponieważ różne typy zegarków wymagają różnej intensywności promieniowania (np. będziemy potrzebować większej jasności dla nurka niż dla innych stylów zegarków).
Typowy przykład fotoluminescencji.
Zarówno światło słoneczne, jak i sztuczne światło nadają się do "ładowania", ale wielu entuzjastów zegarków twierdzi, że naturalne światło słoneczne daje najlepsze rezultaty. Gdy energia świetlna uderza w materiał luminescencyjny, elektrony zostają wzbudzone i zaczynają szybko nabierać energii, wytwarzając fosforyzującą poświatę. Gdy poziom energii elektronów zwalnia, jasność blasku maleje. Zaletą fotoluminescencji jest jednak to, że materiał nie starzeje się i świeci wielokrotnie.
Istnieje wiele nazw handlowych fotoluminescencji. Najbardziej znane na rynku to Super-LumiNova, która jest używana głównie przez szwajcarskie marki, japoński LumiBrite (znaleziony w Seiko i podobno w powiązanych markach, takich jak Pulsar i Lorus), Tritnite firmy Invicta, Chromalight, używany przez Rolex, Natulight firmy Citizen, Neobrite firmy Casio i inne. Wiele marek zegarków, głównie tych oferujących niedrogie lub modne zegarki, nawet nie podaje nazwy handlowej.
Fani lubią wtedy spierać się na forach o to, która marka luminescencji działa dłużej i jakie są faktyczne różnice. I właśnie temu zamierzamy się dzisiaj przyjrzeć.
Radioluminescencja
Trzecim rodzajem luminescencji jest radioluminescencja. Jest to radioaktywna, ale obecnie całkowicie bezpieczna luminescencja oparta na trycie w postaci gazowej, który jest umieszczany w małych, szczelnych szklanych rurkach.
Typowy przykład radioluminescencji.
W wyniku reakcji radioluminescencja emituje stałe światło bez konieczności oświetlania go przez inne źródło światła. W przeciwieństwie do fotoluminescencji, która wymaga ekspozycji na zewnętrzne źródło i która z czasem zaczyna zanikać. Z drugiej strony, lampy mikroluminescencyjne zapewniają stały blask o jasności do 25 lat. Jednak materiał starzeje się i nie można go odnowić. Radioluminescencja jest wykorzystywana przez takie marki jak Luminox, Traser i Ball.
Ze względu na zainteresowanie i porównanie, w naszym teście umieściliśmy jeden zegarek Ball, który łączy radioluminescencję (wskazówki, indeksy) i fotoluminescencję (Super-LumiNova na lunecie), obok zegarka z klasyczną fotoluminescencją.
Luminescencja jest oferowana w różnych wariantach kolorystycznych, ale najczęściej stosowane są kolory zielony, żółto-zielony i niebieski, ze względu na sposób, w jaki nasze oczy interpretują jasność kolorów – po prostu postrzegamy te odcienie jako najbardziej świecące.
"Bitwa" luminescentów– Przedstawiciele i czego od nich oczekujemy?
Test postanowiliśmy przeprowadzić metodą poklatkową, wybierając 10 zegarków (ze względów pojemnościowych, w przeciwnym razie wolelibyśmy przetestować ich znacznie więcej – ale z czasem na pewno dojdziemy do "wojen świetlnych" poszczególnych, najciekawszych egzemplarzy w naszej kolekcji). Na potrzeby pierwszego artykułu tego typu wybraliśmy zegarki reprezentujące różne marki zegarków i luminescencji. Mają one na celu pokazanie kompleksowych informacji, a także tego, czy nasze oczekiwania zostały spełnione, czy też któryś z zegarków zaskoczył nas w dobry lub zły sposób...
Równomiernie wystawiliśmy zegarek na bezpośrednie działanie promieni słonecznych przez pełną godzinę, co jest nawet znacznie więcej niż potrzebowałby, aby się zaświecić. Należy jednak pamiętać, że kamera zniekształca obraz i nie jest w stanie dorównać ludzkiemu oku. Oczy przystosowane do ciemności mogłyby widzieć zegarek świecący przez wiele godzin, podczas gdy nasza kamera... Po trzech godzinach dalsze filmowanie było praktycznie bezużyteczne. Dla naszych celów porównawczych to jednak wystarczy.
Super-LumiNova
Jako przedstawiciela zegarków ze szwajcarską Super-LumiNovą wybraliśmy:
Certina DS-8 – zegarek towarzyski, w którym wysoka luminacja nie jest wymagana (niektórzy nawet uważają, że luminescencja, choć subtelna, jest w zegarku towarzyskim nieodpowiednia).
Edox Skydiver Neptunian – zegarek do nurkowania z najwyższym poziomem Super-LumiNova X1, więc mamy wobec niego dość wysokie oczekiwania.
Tissot Seastar 1000 Chronograph – Tissot nie podaje poziomów luminescencji, więc była to dla nas bardziej próba sprawdzenia, jaki poziom Super-LumiNova umieścili w podstawowym kwarcowym Seastar 1000, jak będzie się on prezentował obok Skydivera i jak bardzo przewyższy towarzyszącą mu Certinę.
Super-LumiNova została również zamontowana na lunecie modelu Ball Roadmaster Marina, ale również nie udało mi się ustalić jej poziomu.
Istnieją trzy poziomy Super-Luminova: Standard (najniższy), Grade A (średni) i Grade X1 (najwyższy). Grade X1 to najnowsza formuła i według RC Tritec wykazuje poprawę jasności do 60% po dwóch godzinach w stosunku do poziomu standardowego. Nie podano jednak, jaka jest poprawa wydajności przy porównaniu Grade A i Grade X1.
LumiBrite
Japoński LumiBrite to najwyraźniej bardzo imponujący rodzaj luminescencji stosowany przez Seiko lub (rzekomo) marki, które mu podlegają. Dla porównania wybraliśmy model nurka z serii Prospex, następnie podstawowy model kwarcowy z chronografem, a obok niego umieściliśmy podobny model kwarcowy marki Pulsar (który jednak nie określa wprost luminescencji, a ja znalazłem tylko, że LumiBrite jest tam z niewiarygodnych źródeł, więc test jest dla nas bardziej swego rodzaju weryfikacją):
Zegarek nurkowy Seiko Prospex Sea SPB189J1 o przydomku "Shogun", po którym spodziewamy się wielkich rzeczy.
LumiBrite chwali się, że może podświetlać wskazówki i cyfry przez trzy do pięciu godzin po dziesięciu minutach ekspozycji na światło słoneczne.
Tritnite
Osobliwa Invicta już nie raz zaskoczyła nas jakością swoich zegarków. Jednak reputacja luminescencji Tritnite, która jest używana wyłącznie przez Invicta, jest słaba (być może dlatego Invicta czasami ucieka się do używania Super-LumiNova). Nie oczekujmy więc cudów od Invicta Pro Diver Automatic 0420.
Wszystkim zegarkom zapewniliśmy takie same warunki – świeciły one przez godzinę w świetle słonecznym, co, jak już wspomniałem, powinno być więcej niż wystarczające... Ale kiedy zagłębiałem się coraz bardziej w tę kwestię, natknąłem się na małą notatkę w instrukcji Invicta: "Tritnite wymaga 4-5 godzin ekspozycji na światło, aby świecić jasno w ciemności. Przy regularnej ekspozycji na światło, będzie on nadal działał...". Tak więc Tritnite nie miał wymaganych warunków i zapisuję sobie w pamięci, aby spróbować z nimi ponownie w następnym odcinku.
Neobrite
Jest coś do powiedzenia na temat luminescencji Neobrite, która jest używana przez markę Casio, do diabła z nią. Dlatego z niecierpliwością czekam na wyniki naszego testu, które powiedzą mi więcej na ten temat. Casio to jednak przystępna cenowo marka, a z doświadczenia wiemy, że luminescencja to tutaj nie lada wyczyn. Ale zobaczymy...
Przedstawicielem Neobrite był popularny Casio Edifice ECB-900DB-1AER, którego dla porównania umieściliśmy wśród innych chronografów kwarcowych innych marek.
Modna luminescencja noname
Dla porównania (i głównie z ciekawości) uwzględniliśmy również modne chronografy kwarcowe Diesel Mega Chief, które są dość popularne wśród panów. Kto wie, może ich luminescencja nas zaskoczy.
A zwycięzcą jest...? – Czy nasze przypuszczenia się sprawdziły?
Jak luminescencje "walczyły" ze sobą? Obejrzyjcie przyspieszone wideo:
Okrzyki chwały i cieszmy się przez trzy dni, bo zwycięzcą został zegarek, którego chyba wszyscy się spodziewaliśmy: Seiko Prospex Sea i luminescencja LumiBrite (tak, Agato, miałaś rację ;))
Agata – nasza największa wojowniczka o Seiko, od początku miała jasność co do zwycięzcy. Przeczytajcie jej artykuły.
A propos tego LumiBrite, to zegarki Seiko Quartz Chronograph i Pulsar Accelerator też nie wypadły wtedy najgorzej.
Pulsar nadal delikatnie świecił po 123 minutach, podczas gdy Seiko Quartz Chronograph trzymał się do końca, po prostu znacznie słabiej niż jego większy brat do nurkowania. Mimo to zdobył trzecie miejsce!
Sporą niespodziankę sprawił szwajcarski Super-LumiNova. Chociaż byliśmy pewni, że Edox da czadu z ogłoszonym Grade X1 i chcieliśmy porównać z nimi Tissot Seastar, aby sprawdzić, czy mają ten sam stopień luminescencji, widzimy już 102 w Edoxie. W minucie 102 jasność spada (całkowicie zgasł około minuty 126), podczas gdy Seastar nadal toczyły wszystkie zegarki – dlatego też zajęły naprawdę bliskie (!) drugie miejsce (Seika pod koniec świeci o włos więcej).
Edox Skydiver, ku naszemu zaskoczeniu, odpadł dość wcześnie. Niewykluczone jednak, że trafiliśmy na gorszy egzemplarz. W następnym teście lepiej przetestować inny model z tym samym typem luminescencji.
Towarzysząca mu Certina świeciła naprawdę słabo do samego końca, a luneta zegarka Ball zgasła (dla obiektywu naszego aparatu) w około 162. minucie.
Tritnite od Invicty prawie nie świecił i zgasł w 57. minucie.
A dostępny Casio z Neobrite? Też nie poszło najgorzej. Nawet po 111 minutach nadal świecił bardziej niż zegarek Pulsar i zaskakująco bardzo podobnie do Edox Skydiver. Udało mu się świecić nieco dłużej, aż do 130. minuty.
Fashion Diesel wytrzymał następnie do około 60. minuty, o włos lepiej niż Invicta's Tritnite. Ale jak wspomniałem powyżej, Invicta również potrzebuje co najmniej jeszcze jednego testu.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o dzisiejszą walkę. Gratulujemy Seiko z całego serca i zachęcamy do dawania mi znać w komentarzach, jakie zegarki powinniśmy przetestować w przyszłych odcinkach! :)
Używamy plików cookies w celu zapewnienia funkcjonalności serwisu oraz, za Państwa zgodą, w celu personalizacji zawartości naszej strony internetowej. Klikając przycisk „Rozumiem”, wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookie oraz przesyłanie danych o zachowaniu na stronie w celu wyświetlania ukierunkowanych reklam w sieciach społecznościowych i sieciach reklamowych na innych stronach internetowych.